KRONIKA 2025 - cz. II
___________________________________________________________________________________________________________
G a l a S t r a u s s a
W 1825 roku urodził się Johann II Strauss, uznawany za Króla Walca i najpopularniejszego kompozytora Wiednia. Dla uczczenia rocznicy 200-lecia jego urodzin Opera na Zamku w Szczecinie przygotowała Galę, na którą chętnie pojechaliśmy 21 września 2025 roku.
Przed rozpoczęciem przedstawienia, w przestronnej kawiarni opery członkowie Zarządu Oddziału PTTK Stilon wręczyli Barbarze Nieścieruk-Szafrańskiej legitymację przynależności do naszej organizacji i życzyli zadowolenia z tej decyzji.
Przed rozpoczęciem przedstawienia, w przestronnej kawiarni opery członkowie Zarządu Oddziału PTTK Stilon wręczyli Barbarze Nieścieruk-Szafrańskiej legitymację przynależności do naszej organizacji i życzyli zadowolenia z tej decyzji.
Johann Strauss skomponował 20 operetek, jedną operę oraz ok. 500 walców, polek, marszy i innych mniejszych utworów. Wszystkie mają linię melodyczną łatwo wpadającą w ucho, bogatą instrumentację i rytm porywający do tańca.
Prezentacja twórczości Johanna Straussa w Operze na Zamku miała charakter przekrojowy. Na dużej scenie zasiadła cała orkiestra, którą kierował Vladimir Kiradjiev. W programie koncertu uwzględniono wszystkie gatunki muzyczne, jakie uprawiał kompozytor. Wiele popularnych arii i duetów z różnych operetek wykonali soliści opery. Dwie baletowe pary wprowadziły stylizowany taniec. Całość prowadził Maciej Gogołkiewicz, który interesująco opowiadał o życiu i twórczości znakomitego muzyka.
Reklamując Galę, Opera na Zamku zapewniała, że poczujemy się jak na koncercie noworocznym w Wiedniu. Było miło, ale chyba jeszcze nie tak, jak jest we Wiedniu. Warto to sprawdzić.
Wyjazd zorganizowała Krystyna Jankowska-Białas. O kompozytorze – w formie autokarowej opowieści – mówiła Krystyna Kamińska.
W wyjeździe wzięło udział 51 osób.
Tekst: Krystyna Kamińska
Zdjęcia: Elżbieta Burda i Kazimierz Kamiński
Galeria zdjęć:
Zlot Rodzinny nad Morzem Jantar
11-15 czerwca 2025 roku
Kiedyś na Zloty Rodzinne nad Morzem jeździły całe rodziny, czyli małżonkowie z dziećmi, potem także z wnukami. Teraz jeździmy w PTTK-owskiej rodzinie Oddziału Stilon, bo dzieci i wnuki już wolą zwiedzać świat we własnym towarzystwie.
Dzień pierwszy - 11 06.2025 r. - środa
Pierwszy przystanek Pelplin, gdzie z dawnego zespołu klasztornego zachowały się katedra oraz część zabudowań zakonnych wokół czworobocznego wirydarza. Bazylika katedralna pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest jedną z największych świątyń gotyku ceglanego w Polsce (swego czasu druga w Polsce po bazylice Mariackiej w Gdańsku). Posiada bogaty wystrój z XV-XVIII wieku, m.in. 25-metrowy ołtarz główny, liczne ołtarze boczne, zespół stalli, ambonę, organy boczne. W klasztornym muzeum znajduje się jedyna w Polsce Biblia wydrukowana w latach 1452-1455 w Moguncji przez Jana Gutenberga, pierwszy druk przy wykorzystaniu ruchomej czcionki. Na świecie jest tylko 20 takich jak pelplińska pełnych egzemplarzy. Obiekt zwiedzaliśmy w dwóch grupach pod opieką przewodników.
W pięknej scenerii przyklasztornego parku do grona członków PTTK Stilon została przyjęta Krzyżaniak Bożena.
Potem zakwaterowanie w Domu Bursztynowym w Jantarze na Mierzei Wiślanej, obiadokolacja i spacer nad morze. Była piękna, słoneczna pogoda, ale wiał bardzo silny i zimny wiatr, a więc na długi spacer po plaży wybrali się tylko najbardziej odporni.
Dzień drugi - 12.06.2025 r. - czwartek
Zwiedzanie Gdańska. Pod kierunkiem wszystko o Gdańsku wiedzącej i bardzo miłej pani Joanny zrobiliśmy długi spacer, by zobaczyć najważniejsze historycznie obiekty. Zwiedziliśmy katedrę, czyli kościół Mariacki, Muzeum Bursztynu, Długi Targ z Dworem Artusa, ratusz z jego niezwykłym wyposażeniem. Po drodze oglądaliśmy wiele obiektów ważnych dla dawnego Gdańska.
Wieczorem ognisko, własnoręcznie upieczone kiełbaski, dla chętnych piwo, muzyka i tańce do godz. 23.00.
Dzień trzeci - 13.06.2025 r. - piątek
Wyjazd do Oliwy i Sopotu. Zwiedzanie z przewodnikiem oliwskiej katedry i wysłuchanie koncertu na organach, który wydaje 83 głosy z 5100 piszczałek. Niezwykłe wrażenie słuchowe i duchowe. Spacer po parku, który jest prawdziwą oazą spokoju w środku tętniącego życiem miasta.
Przejazd do Sopotu. Dojście nadmorskim parkiem do Grand Hotelu i mola, które jest największą atrakcją i zarazem wizytówką Sopotu. To najdłuższy drewniany pomost w Europie, ma 511,5 metra. Także spacer sopockim Monciakiem, jak popularnie nazywana jest ulica Bohaterów Monte Cassino łącząca molo i Operę Leśną. Jest to miejsce wyjątkowo gwarne i kolorowe.
Dzień czwarty - 14.06.2025 r. - sobota
Wyjazd do Krynicy Morskiej, stamtąd rejs statkiem do Fromborka - miasta Kopernika. Zwiedzanie bazyliki archikatedralnej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, gdzie pochowany jest wielki astronom. Także koncert organowy na słynnych organach z 1684 r. Powrotny rejs do Krynicy Morskiej, obejrzenie kościoła w Stegnie.
Codziennie coraz lepsza pogoda. Przez cały czas było niebo bez chmur, a wiatr z dnia na dzień był znacznie łagodniejszy.
Między zmierzchem 14.06. a świtem 15.06.2025 r.
Najpierw szaleńcze tańce na zmianę przy ostrym rocku i sentymentalnym disco polo. Potem ktoś rzucił pomysł, aby obejrzeć wschód słońca nad morzem. Nie zachód, bo ten oglądali chyba wszyscy, ale właśnie wschód. Choć nad brzeg morza trzeba było dojść blisko kilometr, o godz. 4.07 stawiła się tam całkiem liczna grupa. Było pięknie. Na śniadanie o 7.30 stawili się wszyscy. Kiedy spali - nie wiadomo. Taką zieloną noc można przeżyć tylko na Rodzinnym Zlocie.
Dzień piąty - 15.06.2025 r. - niedziela
Dzień się rozpoczął nietypowo, bo 15 czerwca są imieniny Jolanty, a w naszym gronie były aż trzy Jole: Chojnicka, Karwowska i Kupka Dostały od nas życzenia, odśpiewanie „Sto lat” i symboliczne prezenty, a one odwzajemniły się dla każdego lampką cydru.
Potem pożegnanie miłego hotelu i przejazd do Gdyni. Z przewodnikiem spacer na Kamienną Górę, tam poznanie historii miasta oraz obejrzenie panoramy Gdyni, a także zejście do centrum.
Ostatnim punktem programu Rodzinnego Zlotu było Muzeum Emigracji, które na pewno wszystkich wzruszyło.
Na zakończenie obiad w restauracji na plaży w Rewie, ostatni raz piasek w butach, ostatnie spojrzenie na Bałtyk, choć tu tylko Zatoka Pucka i żegnaj piękny świecie.
Autokarem z firmy Mustang kierowała Klaudia. Byliśmy pełni uznania dla jej sprawności w prowadzeniu dużego wozu i życzliwości dla uczestników wycieczki.
W imprezie brało udział 59 osób, wszyscy zdyscyplinowani, nikt się nie zgubił, wszyscy słuchali organizatora wycieczki - Kazimierza Kamińskiego, któremu praktycznie bardzo pomagał Stanisław Golumski.
W imieniu uczestników organizatorom bardzo dziękuje
Krystyna Kamińska
Zdjęcia: Elżbieta i Marian Piekarczyk, Jacek Mickowski i Kazimierz Kamiński
___________________________________________________________________________________________________________
Rajd pieszy nr 16 z cyklu „Wypad za miasto”
- Uroczysko Lubniewsko
W dniu 13.09.2025 r. na spacerze z cuklu „Wypady za miasto” spotkaliśmy się tradycyjnie przy Castoramie i prywatnymi samochodami pojechaliśmy do m. Żubrów na polanę turystyczną, skąd rozpoczęliśmy spacer wąwozami Uroczyska Lubniewsko.
Przed wyruszeniem spotkała mnie wyjątkowa niespodzianka od Zarządu PTTK Stilon oraz od Uczestników. Prezes PTTK Stilon kol. Alek Grabowski wręczył mi album ze zdjęciami z poprzednich 15 rajdów i rekonesansów wraz z upominkiem. Byłem zupełnie zaskoczony sytuacją. Jeszcze raz dziękuję za uznanie.
Po omówieniu trasy oraz historii powstania tego wyjątkowego Uroczyska powędrowaliśmy bardzo atrakcyjnym i trudnym terenem polodowcowym. Rozpoczęliśmy od zejścia na dno Wąwozu Żubrowskiego mijając głazy pozostawione przez lodowiec przedzierając się przez zwalone drzewa. Dalej pomaszerowaliśmy już łagodniejszym teren w kierunku wąwozu Bystrego i Pod Grodziskiem mijając po drodze spalony w 1945 młyn. Przekraczamy Czerwony potok, penetrujemy wąwozy i dochodzimy do grodziska. Część Uczestników wchodzi na 80 m grodzisko.
Nad jeziorem Lubniewsko koło Rybakówki zatrzymujemy się na piknik. Po odpoczynku wracamy na miejsce startu innym szlakiem wzdłuż jeziora i dalej górą Wąwozu Żubrowskiego.
Trasa ok. 11 km, ale o bardzo zróżnicowanym terenie. Udział wzięły 32 osoby.
Tekst: Tomasz Granops
Zdjęcia: Jarosław Ostrowski
___________________________________________________________________________________________________________
Relacja z Rajdu pieszego nr 15 - "53 równoleżnik"
z cyklu "Wypad za miasto"
z 28 czerwca 2025 roku
W dniu 28.06.2025 r. w ramach „Wypadów za miasto” wędrowaliśmy wzdłuż 53 równoleżnika. Trasa Wypadu: Barlinek - źródła rzeki Płonia – szlakiem młynów – młyn papiernia – powrót do Barlinka.
Spotkaliśmy się przy Castoramie w Gorzowie Wlkp. o godz. 9.30, skąd prywatnymi samochodami pojechaliśmy do Barlinka (parking przy jeziorze na ul. Sportowej).
Z uwagi na zaplanowane zwiedzanie Papierni z XVIII wieku spotkanie przewodnikiem zostało zaplanowane na godz. 12-tą, kolejność marszu została odwrócona. Pomaszerowaliśmy w kierunku drogi Barlinek – Choszczno i po jej przekroczeniu wzdłuż rzeki Płoni doszliśmy do Papierni, której zostaliśmy oprowadzeni po obiekcie.
Po zwiedzeniu bardzo ciekawego obiektu w leśnym schronie turystycznym odpoczywamy.
Skierowaliśmy się do źródeł Płoni mijając po drodze stawy rybne. Przy źródłach zapoznałem Uczestników z ciekawą historią ostatniego zlodowacenia i możliwych skutków przy trochę zmienionych warunkach cofania się lądolodu.
Dalej skierowaliśmy się do punktu startu mijając po drodze zabudowania koła łowieckiego „Szarak”.
Po przemarszu tradycyjnie zatrzymujemy się na Rynku w Barlinku na znakomitych lodach.
Długość trasy 11 km. w Wypadzie wzięły udział 24 osoby.
Tekst: Tomasz Granops
Zdjęcia: Kazimierz Kamiński
___________________________________________________________________________________________________________
XII Rajd z cyklu
„Śladami zamków, pałaców i dworów Ziemi Lubuskiej”
Rajd odbywał się wokół Szprotawy, w południowej części Ziemi Lubuskiej, w powiecie żagańskim. Historycznie tereny te zaliczane były do Dolnego Śląska. W 1000 roku tu spotkali się Bolesław Chrobry z Otton III, który podążał na zjazd w Gnieźnie. Przywilej lokacyjny na prawie średzkim otrzymała Szprotawa ok. 1260 roku z rąk księcia Konrada Głogowskiego, który otoczył miasto murami obronnymi. Obecnie Szprotawa liczy ok. 10 tys. mieszkańców, jest ośrodkiem przemysłowo-usługowym.
W trakcie spaceru po Szprotawie zobaczyliśmy jej najważniejsze zabytki:
* Ratusz z lat 1583-1586, z przebudową w XVII-XIX wieku, z dwiema wieżami, aktualnie jedna w remoncie.
* Kościół parafialny pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP z XIII/XIV wieku, w XV-XVII wieku przebudowany, w gotyckim stylu, ale z barokowym wyposażeniem, bardzo ciekawy
*Ruiny kościoła ewangelickiego zbudowanego w 1774 roku na fundamentach średniowiecznego zamku książęcego. Wieża aktualnie w remoncie.
* Podziwialiśmy także dobrze zachowany układ miejskich ulic z czasów średniowiecza.
W trakcie objazdu terenów wokół Szprotawy odwiedziliśmy trzy pałace wyremontowane, obecnie spełniające funkcje hotelowe oraz ruiny trzech dawnych zamków.
Hotel w Wiechlicach znajduje się w pałacu zbudowanym w latach 1791-1795, wyremontowany w ostatnich latach i oferujący gościom wszystkie wygody i wiele atrakcji.
Hotel w Henrykowie także w pałacu z XVIII wieku, otoczony parkiem i zabytkowymi zabudowaniami.
Pałach we wsi Chichy pochodzi z XVIII wieku, jest ładnie wyremontowany i utrzymany, ale tego dnia nie było w nim żywego człowieka.
W dwóch hotelach przygotowywano się do wesel, z tego względu mogliśmy zobaczyć tylko część wyposażenia w Wiechlicach, a w Henrykowie w ogóle zabroniono nam wejścia do wnętrza.
Natomiast dawne zamki w stanie ruiny obejrzeliśmy we wsiach Suche Dolne, Janowiec i Borowiny. Ich stan nie zapowiada przywrócenia do życia, są natomiast przykładami budowli z minionych wieków.
Ciekawe informacje o pałacach i zamkach przekazywał nam Błażej Skaziński, zawodowo konserwator zabytków. Pokazywał style architektoniczne i rozwiązania składające się na różnorodność obiektów. Sam operował i nauczył nas specjalistycznych terminów związanych z historią architektury.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy sie w Żabim Dworze, czyli kompleksie wybudowanych na wzór historyczny w Radwanowie, w gminie Kożuchów. Ośrodek ten, położony 15 kilometrów od Zielonej Góry, jest wynajmowany na wesela i inne duże uroczystości. Z zabytkową architekturą nie ma nic wspólnego, co najwyżej udaje angielski dwór. Dużo tu kamieni, cegieł, ale także kwiatów, a nawet są palmy. Do wypoczynku miejsce dobre, ale dla poznawania historii zdecydowanie fałszywe. W trakcie wycieczki w kontakcie z prawdziwą historią warto zapoznać się także z takim miejscem.
Krystyna Kamińska
___________________________________________________________________________________________________________
„Warszawska 33. Początek”
8 września 2025 r. grupa 25 członków i sympatyków Oddziału PTTK „Stilon” obejrzała historyczną ekspozycję obrazów na 80-lecie Muzeum „Warszawska 33. Początek” w Muzeum Lubuskim im. Jana Dekerta w Gorzowie Wlkp. Nazwa wystawy nawiązuje do adresu budynku, w którym 8 września 1945 r. zaprezentowano m.in. obrazy z obecnej wystawy, inaugurując działalność Muzeum. Tego budynku już nie ma, nie ma też budynku kina „Kopernik”, który stanął na jego miejscu. Można go odnaleźć wśród rysunków Romana Picińskiego. Organizatorom udało się zgromadzić 10 obrazów, takich malarzy jak: Juliana Fałata, Seweryna Bieszczada, Marcina Zalewskiego, Juliusza Kossaka i Jacka Malczewskiego. Uwagę zwraca obraz Jacka Malczewskiego „Portret malarza Mieczysława Gąseckiego” i obraz Juliusza Kossaka „Cywa na wole”, a także dwa obrazy Seweryna Bieszczada, malarza, który wart jest przypomnienia. Obrazy zgromadzono w sali im. Henryka Rodakowskiego. Pani oprowadzająca po wystawie przybliżała sylwetki malarzy i opowiadała liczne ciekawostki z ich życia. Okazyjnie obejrzeliśmy też wystawę „Kpina z wroga. Satyra z okresu II wojny światowej.”, na której zaprezentowano 62 rysunki polskich artystów z lat 1939-1945 i tuż po wojnie. Prezentowane są w oficynie Zespołu Willowo-Ogrodowego. Wystawa pokazuje jak satyra i karykatura służyły nie tylko śmiechowi, ale też oporowi w najtrudniejszych czasach wojny. Zobaczyliśmy rysunki Andrzeja Willa, Kazimierza Grusa, Jerzego Zaruby, Ignacego Witza, Eryka Lipińskiego i Henryka Chmielewskiego ( Papcia Chmiela ). Wszystkie prace pochodzą z Muzeum Karykatury im. E. Lipińskiego w Warszawie. Po wystawie oprowadzała nas kuratorka wystawy dr Karolina Korenda-Gojdź.
Z ramienia Zarządu Oddziału PTTK „Stilon” wyjście do Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekarta zorganizowała Maria Karbowska.
Tekst – Maria Karbowska
Zdjęcia – Stanisław Golumski, Elżbieta i Marian Piekarczykowie
___________________________________________________________________________________________________________
Opis Rajdu „Bieszczady – Ustrzyki Dolne” 3-09.09.2025
Wcześnie rano, bo droga bardzo daleka aż na sam kraniec Polski o godz. 5.45 wyruszyliśmy autokarem! Po 13 godzinach jazdy czekało już na nas smaczne jedzenie i wygodny Hotelik Rejman w Ustrzykach Dolnych.
Rano wyspani i ciekawi wrażeń wyruszyliśmy w Bieszczady na szlak. Przewodnik Pan Grzegorz wybrał trasę pieszą na Małą Rawkę z bazą wypadową na dole w Bacówce „Pod Małą Rawką”. Pogoda była deszczowa z przejaśnieniami. Część grupy została w bacówce i na spacerze podziwiała wielobarwne łąki w tle ze szczytami gór. Grupa 15 osób wyruszyła na szczyt. Warunki było dosyć trudne, bo mokro. Po 2,5 godzinach utrudzeni ale szczęśliwi wróciliśmy ze szlaku. Po drodze na malowniczą Pętlę Bieszczadzką odwiedziliśmy ostatnie miejsce w Bieszczadach wypału węgla. Pan Stanisław (samotnik Bieszczadzki) ciekawie i w detalach opowiadał o technologii wypału oraz o trudnym samotnym ale pełnym wolności życiu tutaj. Niedługo po wypale zostaną już tylko ”legendy w skansenach” mówił.
Niebywałą atrakcją następnego dnia była pełna wrażeń i radości podróż Bieszczadzką Kolejką Leśnią do granicy ze Słowacją. Pogoda już słoneczna umożliwiła podziwianie kwietnych łąk u podnóża gór. To był prawdziwy relax.
Jeszcze po drodze klasztor w Komańczy i historia internowania Prymasa Wyszyńskiego opowiadana przez siostrę zakonną. Kawa i ciasto w przerwie.
Potem na krótki lunch zatrzymaliśmy się w bacówce z serami owczymi i wysłuchaliśmy tutaj krótkiego „koncertu skrzypcowego” młodego górala.
Solina tzw. Morze Bieszczadzkie to kolejny dzień przygód w tej pięknej krainie. Trochę przemoknięci dotarliśmy na przystań i wypłynęliśmy całą grupą na rejs aż na koniec jeziora do starego koryta Sanu. Kapitan statku barwnymi opowieściami o historii i o ludziach Bieszczadów rekompensował nam ponure , zamglone, ale tajemnicze widoki brzegu jeziora. Solinę w pełnej krasie (słońce wyglądało już zza chmur) z góry oglądaliśmy z wieży widokowej jak również z okien gondoli kolejki linowej nad Zaporą. Po południu, po lunchu, zapamiętamy spacer w pełnym słońcu po zaporze, po Polańczyku oraz ciekawe opowieści naszego pilota, który bardzo szczegółowo mówił o budowie zapory, danych technicznych, warunkach krajobrazowych Sanu.
Następne dni to zwiedzanie i poznawanie historii malowniczych miast, wiosek Podkarpacia oraz budowli sakralnych.
Na uwagę zasługuje przepiękna cerkiew w Smolniku wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO wraz innymi drewnianymi cerkwiami tego regionu. Po ciekawej prelekcji i zwiedzaniu wnętrza świątyni na placu przed cerkwią odbyła się miła uroczystość wręczenia legitymacji przez Zarząd PTTK ,,Stilon ‘’nowym członkom: Pani Alicji Łojko, Jadwidze Kaczyńskiej i Krystynie Nowaczyńskiej.
Zapamiętamy też spacery uliczkami miast i miasteczek Podkarpacia: Przemyśla, Leska, Sanoku i innych miejscowości oraz opowieści przewodnika o trudnych i tragicznych dziejach tych miejsc i losach ich mieszkańców w „wichrach” historii Pogranicza i ziem rubieży Rzeczypospolitej. To losy i życie „mieszaniny” rodowitych mieszkańców Karpat: Łemków, Bojków, Rusinów, Zagórzan i innych, a także współistnienie mieszkańców i religii trzech narodowości Polskiej, Ukraińskiej i Żydowskiej w czasie przed II wojną. To trudne i tragiczne dzieje wojny i czasów powojennych które dotknęły tych ludzi . Wojna partyzancka o granice i wpływy ukraińsko-polskie, akcja „Wisła” i przymusowe przesiedlenia, zniszczone domy, całe wsie wymazane z map, zniszczone cerkwie i trauma pozostałych przy życiu ludzi, która jeszcze tkwi w pamięci tego pokolenia dzisiaj (tak opowiadał nam Przewodnik). W tę trudną historię wpisują się także dzieje i losy zamku w Krasiczynie. Zamek obronny o przepięknej architekturze i parku z malowniczymi alejami dębowymi i lipowymi.
Po drodze wstąpiliśmy do Arłamowa na spacer i chwilę relaksu, aby podziwiać też malownicze krajobrazy .
A wieczorem była Biesiada z kapelą Bojkowską i tańcami oraz śpiewami przy ognisku. Wszyscy uczestnicy naprawdę bawili się świetnie…, pełna integracja!
Również następny wieczór „Sportowy” zapamiętamy jako pełną emocji rywalizację w czterech konkurencjach sportowych wraz z ekscytującą loterią fantową z ciekawymi prezentami dla tzw. „szczęśliwców”.
Koniecznie trzeba wspomnieć o unikatowym w skali europejskiej skansenie tych Ziem w Sanoku. W oryginalnych sprzed stuleci domach, zagrodach, cerkwiach „zatrzymał się czas”. Wyobrażamy sobie życie tych ludzi wchodząc do kurnej chaty umeblowanej oryginalnie, kuźni, domu nauczyciela, zegarmistrza czy aptekarza. Widzieliśmy niesamowity zbiór artefaktów, narzędzi użytkowych, wyposażenia domostw, jakby ktoś przed chwilą stąd wyszedł. Skansen jest pięknie zaprojektowany i utrzymany w duchu tamtych lat.
Wracając z „przeszłości” przez most na rzece San zatrzymaliśmy się patrząc na kolorowe spływy kajakowe, panoramę rzeki i pięknie zagospodarowane wybrzeże Sanu.
Po ciekawym i pełnym wrażeń Rajdzie wróciliśmy bezpiecznie do Gorzowa, ale w myślach jeszcze długo pozostaną przeżycia z pięknych Bieszczadów.
Tekst: Krystyna Brzostowska
___________________________________________________________________________________________________________
RELACJA Z WYCIECZKI NA KASZUBY
I DO BORÓW TUCHOLSKICH
W dniach 17–20 lipca 2025 roku grupa 46 członków PTTK Stilon w Gorzowie Wlkp. miała okazję uczestniczyć w czterodniowej wycieczce na malownicze Kaszuby i do Borów Tucholskich.
Była to podróż pełna historii, tradycji, pięknych krajobrazów i niezapomnianych wrażeń.
Dzień 1 – Kościerzyna i okolice
Pierwszy dzień rozpoczęliśmy od zakwaterowania w hotelu Gryf w Kościerzynie, gdzie przywitała nas przewodniczka towarzysząca nam przez całe trzy dni. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od sklepu porcelany stołowej w Łubianie, w którym podziwialiśmy ręcznie zdobione naczynia oraz zrobiliśmy ciekawe zakupy. Następnie spacerowaliśmy po centrum Kościerzyny, odwiedzając m.in. dwa ważne sanktuaria: Matki Bożej Kościerskiej Królowej Rodzin oraz Matki Bożej Bolesnej.
W dalszej części dnia zachwyciło nas unikatowe w skali kraju Muzeum Akordeonu
oraz ciekawe eksponaty w Muzeum Ziemi Kościerskiej.
Pod pomnikiem Józefa Wybickiego zostały wręczone legitymacje trzem nowym członkiniom. Wieczorem wzięliśmy udział w warsztatach artystycznych - malowaliśmy kaszubskie wzory na szkle i lnianych torbach, co okazało się świetnym i twórczym zakończeniem dnia.
Pierwszy dzień na zdjęciach uwiecznili: Ola Czarnecka i Jacek Mickowski.
Dzień 2 – Szlakiem kultury i historii
Kolejny dzień spędziliśmy podróżując słynną Drogą Kaszubską. Pierwszym przystankiem było Muzeum Hymnu Narodowego w Będominie - miejsce narodzin Józefa Wybickiego.
Sporą atrakcją okazało się Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku, gdzie zobaczyliśmy m.in. najdłuższą deskę świata, Dom Sybiraka i słynny dom "do góry nogami".
Po przerwie kawowej odwiedziliśmy Muzeum Ceramiki Kaszubskiej Neclów
w Chmielnie oraz XIV-wieczną Kolegiatę w Kartuzach. Dzień zakończyliśmy wspólnym ogniskiem nad jeziorem - był to czas integracji, śmiechu i dzielenia się wrażeniami.
Drugi dzień na zdjęciach uwieczniły: Bernarda Burghardt i Marta Kotowicz
Dzień 3 – Wdzydze i Jarmark Kaszubski
W sobotę, po śniadaniu, udaliśmy się na rejs stateczkiem po jeziorze wdzydzkim. Następnie podziwialiśmy widoki z wieży widokowej w Wdzydzach Kiszewskich. Główną atrakcją tego dnia było zwiedzanie Kaszubskiego Parku Etnograficznego
im. Teodory i Izydora Gulgowskich oraz udział w 50 Jarmarku Kaszubskim.
Po pożegnaniu z naszą przewodniczką i smacznej kolacji, chętne osoby wzięły udział
w inscenizowanej zabawie weselnej - wyjątkowej atrakcji przygotowanej z inicjatywy burmistrza Kościerzyny.
Trzeci dzień na zdjęciach uwiecznił Jarosław Ostrowski
Dzień 4 – Bory Tucholskie i Chojnice
Ostatni dzień wycieczki rozpoczęliśmy od spaceru nad jezioro w Swornych Gaciach, gdzie pijąc kawę upajaliśmy się widokiem urokliwego jeziora. Z nowym przewodnikiem podziwialiśmy piękno przyrody w Parku Narodowym Bory Tucholskie. Następnie udaliśmy się do Chojnic, gdzie zwiedziliśmy Bazylikę pw. Ścięcia Jana Chrzciciela, kościół pojezuicki pw. Zwiastowania NMP oraz urokliwe centrum miasta z Ratuszem i Amfiteatrem im. Jana Sabiniarza.
Po obiedzie wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Czwarty dzień na zdjęciach uwiecznili: Marta Kotowicz, Lilla Nowakowska, Jacek Mickowski.
Serdecznie dziękujemy koleżance Beni Burghardt
za świetnie zorganizowaną wycieczkę, pełną atrakcji, miłych niespodzianek i doskonałego nastroju!
Tekst: Marta Kotowicz
___________________________________________________________________________________________________________
Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego
i Cmentarz Świętokrzyski
22 lipca 2025 r. grupa 50 członków i sympatyków Oddziału PTTK „Stilon” odwiedziła Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, zwanego też czerwonym kościołem, przy ulicy Warszawskiej w Gorzowie Wielkopolskim. Czas na odwiedzenie kościoła był niezwykły, bowiem w tym roku parafia obchodzi 170 rocznicę istnienia. Trzeba podkreślić, że parafia od samego początku była parafią katolicką w protestanckim Landsbergu.
Grupę powitała organizatorka odwiedzenia kościoła Maria Karbowska oraz podziękowała proboszczowi tego kościoła księdzu Rafałowi Zięciakowi za wyrażenie zgody na odwiedzenie kościoła, a pod nieobecność księdza wręczyła upominek w formie albumu „Gorzowskie murale” na ręce siostry zakonnej.
O historii powstania kościoła, jego architekturze, malowidłach ściennych opowiadał nasz kolega z PTTK Ryszard Bronisz, który o kościele, o cmentarzu świętokrzyskim wie wszystko, jako że jest parafianinem przynależnym do tego kościoła, ale też osobą o wielkiej wiedzy, nie tylko o tym kościele, ale i o mieście w dwóch wymiarach: dawnym Landsbergu i dzisiejszym Gorzowie.
Oto co nam opowiedział i przedstawił na slajdach. Pierwszym kościołem w tym miejscu był kościół wybudowany w latach 1854-1855 za sprawą ówczesnego proboszcza misji Neuzelle księdza Theodora Grühlinga. Był to ciekawy obiekt łączący pod jednym dachem, raczej dwoma dachami, wnętrze kościoła oraz budynek plebanii z mieszkaniem duchownego. Wokół tego kościoła organizowano duszpasterstwo. Renesans katolicyzmu, na protestanckim od czasów reformacji obszarze, związany był z napływem zarobkowej emigracji polskiej, głównie z Wielkopolski. Dla mniejszości katolickiej wybudowano w 1899r. szkołę dla 400 uczniów. Obecnie w tym budynku mieszkają siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, zwane szarytkami. Wówczas na 18 tys. 200 ewangelików w mieście było tylko 830 katolików. Kościół wkrótce okazał się niewystarczający, a to w związku z napływem do Landsbergu robotników do licznych zakładów, choćby fabryk Schroedera, a przede wszystkim Bahra, i licznych robotników sezonowych do okolicznych majątków ziemskich. Postanowiono rozbudować kościół. Osobą, która stała się twarzą tego przedsięwzięcia był ks. Theodor Grühling. Jednak wtedy zdecydowano się na budowę zupełnie nowego kościoła. Etapami rozebrano stary kościół, dokonano wyboru projektu i wybrano budowniczego. Kościół wybudowano według projektu Konrada Nuon z Berlina w latach 1905-1907. W październiku 1906 r. położono kamień węgielny, a 21października 1907 r. poświęcono kościół z udziałem kardynała Georga von Koppa, wrocławskiego arcybiskupa. Świątynię wybudowano z czerwonej, klinkierowej cegły w stylu neoromańskim pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego. Kościół ma układ bazylikowy, ma wieżę nakrytą ostrosłupowym hełmem oraz prezbiterium zamknięte półkoliście absydą. Bryła świątyni składa się z ośmiu połączonych ze sobą różnej wielkości elementów. Są to: nawa główna, dwie nawy boczne, dwie półbaszty, transept, zakrystia i prezbiterium.
Nasz zachwyt wzbudziły malowidła nawiązujące do stylu bizantyjskiego. W pięknie oświetlonym kościele pokazały swe piękno, przyprawiając o drżenie nasze serca. Ryszard Bronisz, chyba jako pierwszy, opowiedział o autorze tych malowideł. Malował je niemiecki malarz historyczny i kościelny szkoły w Düsseldorfie Theodor Nüttgens w latach 1907-1915. Urodził się 5 września 1875 r. w Achen, zmarł 21 lutego 1956 r. w Essen. W latach 1898-1902 studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Düsseldorfie. Ryszard Bronisz odnalazł jego nazwisko w przewodniku kościelnym „Pfarrkirche zum heiligen Kreuz Landsberg a. Warthe”. Theodor Nüttgens w podobnym stylu namalował malowidła w Bazylice Różańcowej w Berlinie. Ryszard Bronisz pokazał je na slajdzie. Na malowidłach obecnego kościoła można odnaleźć sylwetki tegoż kościoła i katedry: na malowidle „Powrót syna marnotrawnego” sylwetkę obecnego kościoła i płynąca rzekę Wartę, a na malowidle „Maria Magdalena obmywająca stopy Chrystusa” sylwetkę wieży katedralnej. W kościele są dwie kaplice: św. Józefa i Matki Bożej. Główny ołtarz jest z nastawą z piaskowca. Zawiera dwie płaskorzeźby przedstawiające ofiarę Abrahama i ofiarę Chrystusa na Krzyżu. Nad tabernakulum jest tronik z piaskowca z marmurowymi kolumienkami zwieńczony pelikanem (jednym z symboli Zakonu Krzyżackiego, tak dla zmyłki króla pruskiego). W prezbiterium znajduje się pięć witraży oraz sześć postaci, które odznaczały się kultem Krzyża: św. Bonifacy, św. Agnieszka z owieczką, św. Piotr, św. Andrzej, św. Helena i św. Alojzy. Po lewej stronie ołtarza znajduje się ambona z płaskorzeźbami z życia Chrystusa na ściankach. W podobnym stylu są ławki i konfesjonały. Po prawej stronie jest współczesna chrzcielnica z piaskowca, stara chrzcielnica znalazła miejsce w kruchcie kościoła. W 1912 r. świątynia została wyposażona w organy, zakupione w Szczecinie. Wraz z budową kościoła zamontowano trzy dzwony: Paul, Georg i Theodor oraz mechanizm zegarowy.
W pierwszych miesiącach po wojnie do kościoła przybyli z Piły krakowscy oo. Kapucyni i pod opiekę duszpasterską przejęli Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Początkowo o. Przemysław i o. Sylwester obsługiwali Gorzów Wlkp. i okolice w promieniu 25 km, organizowali polskie życie religijne. W 1996 r. z parafii wyodrębniono parafię św. Antoniego Padewskiego i św. Stanisława Kostki. Do niej przenieśli się ojcowie kapucyni, a parafię Podwyższenia Krzyża Świętego przekazano księżom diecezjalnym. Pierwszym proboszczem niezakonnym został ks. Zbigniew Stanek. Po jego śmierci w 2002 r. proboszczem parafii został ks. prałat Rafał Zięciak i jest nim do tej pory.
Ryszard Bronisz wspomniał o ostatnim niemieckim proboszczu katolickim w tym kościele. Był nim ks. Paul Dubiański o polskich korzeniach. Proboszczem został w 1940 r. Przybył z Calau k/Cottbus, gdzie był prześladowany za swe działania, zakazane w III Rzeszy. Działania swe kontynuował w parafii w Landsbergu. Za to trafił w 1943 r. do ciężkiego więzienia gestapo we Frankfurcie n. Odrą, później do obozu Dachau k. Monachium. Po wyzwoleniu powrócił w lipcu 1945 r. na swoją parafię. Jego ofiarne przybycie zbiegło się jednak z pojawieniem się misji kapucynów. Pobyt duchownych pod przywództwem o. Przemysława Knapa doprowadził do stworzenia faktów dokonanych. Ksiądz Paul Dubiański musiał opuścić parafię. Wyjechał do parafii w Storkow k/Frankfurtu n. Odrą. Zmarł w 1963 r. w wieku 57 lat. Parafianie kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w 2013 r. ufundowali tablicę pamiątkową jemu poświęconą, z napisem następującej treści: Ks. PAUL DUBIAŃSKI 1906 – 1963 proboszcz czasu wojennego Parafii Rzymskokatolickiej św. Krzyża w Gorzowie – Landsbergu 31.05.1940-15.08.1945. Przez Gestapo zesłany do Dachau 16.12.1043-1.05.1945 przez nową władzę polską zmuszony do opuszczenia Parafii i Miasta w dniu 15.08.1945 r. Gorzów Wlkp. dnia 14.09.2013 r.
Następnie przeszliśmy na Cmentarz Świętokrzyski. Cmentarz znajduje się na zapleczu kościoła. Za fundatora cmentarza uważa się Klaudiusza Alkiewicza. To on wykupił z rąk Gustava Schroedera część jego posesji z przeznaczeniem na cmentarz katolicki, powiększając powierzchnię cmentarza istniejącego od 1855 r. Ryszard Bronisz pokazał nam groby osób ważnych dla parafii: ks. Theodora Grühlinga, Klaudiusza Alkiewicza. ks. Zbigniewa Stanka. Spośród innych grobów pokazał groby: byłej więźniarki Ravensbrück, 16 więźniów Ravensbrück z rzeźbą Zofii Bilińskiej, Powstańców Wielkopolskich, Franciszka Walczaka, groby dzieci, groby z niemieckimi napisami na krzyżach. Na cmentarzu rośnie wiele drzew: lipy, brzozy, klony, dęby, kasztanowce, jesiony, świerki, żywotniki.
5 sierpnia 2024 r. Parafia przekazała cmentarz aktem notarialnym Miastu Gorzów Wlkp.
Dziękujemy Ryszardowi Broniszowi za przekazanie nam tych wszystkich informacji o kościele i cmentarzu.
Wizyta w kościele i na cmentarzu była dla grupy niezwykłym przeżyciem i nowym doświadczeniem.
Z ramienia Zarządu Oddziału PTTK „Stilon” organizatorką odwiedzenia kościoła i cmentarza była Maria Karbowska.
Tekst: Maria Karbowska
Zdjęcia: Aleksander Grabowski, Elżbieta i Marian Piekarczykowie
___________________________________________________________________________________________________________
PREZES ODDZIAŁU:
Aleksander GRABOWSKI
tel. nr +48 600 983 386
e-mail: alekgraba53@wp.pl
_____________________________________
WICEPREZES ODDZIAŁU:
Kazimierz KAMIŃSKI
tel.kom. 696 865 795
e-mail: kaminski.k@poczta.fm
_____________________________________
WICEPREZES ODDZIAŁU d/s OSOBOWYCH:
Marta PIEPRZYK
tel. 608 633 350
e-mail: map59@interia.pl
____________________________________________________
Biuro Oddziału
czynne jest w czwartki
w godz. 15:00 - 16:00
Wystarczy tylko wypełnić zeznanie podatkowe wpisując nr KRS: 0000169865 i nazwę Oddziału jako cel szczególny.
Wnioskowaną kwotę otrzymamy za pośrednictwem ZLOP i wykorzystamy na realizację celów statutowych.
PRZEKAŻ DAROWIZNĘ
na cele statutowe Oddziału PTTK STILON!
Możesz wesprzeć naszą działalność, przekazując nam DAROWIZNĘ NA CELE STATUTOWE.
Darowizny takie, po spełnieniu określonych warunków, mogą również być odpisane od Twojego dochodu.
Aby skorzystać z tej ulgi podatkowej należy wpłacić wybraną przez siebie kwotę na nasz rachunek z adnotacją
„Darowizna na cele statutowe".
Nr konta:
72 2490 0005 0000 4500 8385 3642
Osoby fizyczne mogą przy rocznym rozliczeniu podatkowym odliczyć od swojego dochodu kwotę darowizny
stanowiącej do 6% swojego dochodu (podstawa prawna: art. 26,
ust. 1, punkt 9 Ustawy O podatku dochodowym
od osób fizycznych z dn. 26.07.1991 r. z późniejszymi zmianami).