Kronika 2021


 

 

Fotoreportaż z 50 Rajdziku Pieszego

 

W dniu 16 października 2021 roku

 

odbył się 49 Rajdzik Pieszy z cyklu Cztery Pory Roku - jesień. Trasa wokół Stawu Goszczanowskiego ok.10 km.

GRZYBOBRANIE.

 

Bożena i Andrzej Jarych

 

 


 

 

 

 

 

Dnia 19.09.2021 roku odbył się 48 Rajdzik Pieszy z cyklu "Cztery Pory Roku -  lato". 

 

Trasa: Gorzów Wlkp. - Wojcieszyce - Kłodawa - Gorzów Wlkp. długości 12 kilometrów.


Atmosfera jak zawsze wyśmienita.

 

Bożena i Andrzej Jarych.

 


 

47 Rajdzik Pieszy z cyklu "Cztery Pory Roku"

 

rozpoczęliśmy od spotkania na przystanku autobusowym przy pętli tramwajowej na Wieprzycach. Po godzinie 9:00 ruszyliśmy autobusem w kierunku wsi Włostów, skąd rozpoczęliśmy naszą wędrówkę do wsi Jeże oddalonej o ok. 10 km.

 

Po drodze prowadząca Rajdzik zapoznała uczestników z ciekawostkami dotyczącymi rzeki Warty (wzdłuż której szliśmy) i ciekawostkami związanymi z wałami (po których szliśmy). Ciekawostki uzupełnił uczestnik Ryszard Bronisz, który pokazał nam kopię mapy Warty i okolic z XVIII wieku. Tradycyjnie na trasie zostaliśmy zmoczeni przez ulewny deszcz. Jednak po dojściu do miejsca odpoczynku w Jeżach słoneczko „uchyliło pyska” co pozwoliło nam rozpalić ognisk

Po posileniu się czternastu uczestników ruszyło w dalszą drogę, do celu pozostało ok 2 km. W miłej atmosferze, wysuszeni przez ciepły wiatr, zakończyliśmy nasz Rajdzik z nadzieją na rychłe spotkanie.

 

B.A.Jarych

 


 

Dnia 26.06.2021 r. odbył się XLVI Rajdzik Pieszy

z cyklu 'Cztery Pory Roku"- lato

 


Spotkaliśmy się na Rynku Miejskim w Strzelcach Krajeńskich, skąd rozpoczęliśmy wędrówkę wokół jeziora Klasztornego Górnego.


Po krótkim odpoczynku udaliśmy się na zwiedzanie miasta wzdłuż XIII wiecznych murów obronnych. Uczestnicy chętnie wysłuchali historii miasta przedstawionej przez organizatorkę Rajdziku.

 

Naszym celem było też "polowanie" na czarownice, które zaczęły nawiedzać miasto od 2016 roku.

 

Spotkanie nasze i wędrówka przebiegło jak zwykle w miłej i przyjemnej atmosferze.

Bożena i Andrzej Jarych

 

 


 

Witamy wszystkich miłośników Rajdzików Pieszych!


W najbliższym czasie chcielibyśmy zaproponować Wam coś innego niż do tej pory, a co już miało miejsce w przeszłości. Proponujemy wycieczkę do Strzelec Krajeńskich.


Wpadliśmy na pomysł, że pojedziemy własnymi autami zabierając po 2 osoby. Na chwilę obecną mamy trzy auta, więc możemy zabrać 6 osób.

 

Chętnych jako pasażerów prosimy o kontakt z nami.

 

Liczymy, że znajdzie się więcej kierowców, którzy dołączą do naszej trójki kierowców i zabiorą ze sobą po dwóch pasażerów.


Planujemy naszą wycieczkę i rajdzik po Strzelcach Krajeńskich w dniu 26 czerwca 2021 r. (sobota).

 

Spotkajmy się na parkingu Castoramy przy trójnogu z szyldem o godz 9:00.


Zapraszamy.

 

Bożena i Andrzej, tel. 600672712, 510052866

 

 


 

12.czerwca 2021 roku

odbył się XLV Rajdzik Pieszy z cyklu" Cztery Pory Roku" - wiosna.

 

Z dworca głównego PKP udaliśmy się w podróż do Kamienia Małego, by tam rozpocząć naszą wędrówkę. Trasa długości około 15km prowadziła nas do miejscowości Dąbroszyn przez Rezerwat Ujście Warty.

 

 

 

Niesamowite widoki, rozległość terenu zachwycała, choć dla większości z 11 osobowej grupy to nie pierwszyzna. Pomimo zmiennej pogody dotarliśmy do mety w Dąbroszynie gdzie prowadząca Rajdzik przedstawiła nam w skrócie historię tej miejscowości.

 

Powrót pociągiem do Gorzowa Wlkp i przysłowiowe "Do następnego" zakończyły kolejny Rajdzik.

 

Bożena i Andrzej Jarych

 


 

Po dłuugiej przerwie w dniu 29.05.2021 odbył się XLIV Rajdzik Pieszy z cyklu "Cztery Pory Roku"  - wiosna.


Trasę wędrówki rozpoczęliśmy we wsi Santocko, celem była nie istniejąca już wieś Marzęcin.Długość trasy to ok.15 km.
Spragnieni wspólnego wędrowania ruszyliśmy z pod remizy strażackiej, by po ponad dwóch godzinach dotrzeć do celu.


W przeznaczonym do tego miejscu rozpaliliśmy ognisko. Krótkim wspomnieniem i chwilą ciszy uczciliśmy naszą koleżankę Irenkę.

 

Posileni i odpoczęci ruszyliśmy w drogę powrotną, podczas której dopadł nas rzęsisty deszcz, lecz w dalszej drodze słoneczko nas osuszyło i tak oto dotarliśmy w komplecie na przystanek PKS-u.16 osobowa grupa zadowolona i "dochodzona" rozjechała się do domów z nadzieją na kolejne wędrowanie.

 

 

Zdjęcia z Rajdziku

 

Bożena i Andrzej Jarych.

 


 

Rajd górski „Bieszczady“
14 ÷ 22.08.2021 r.

 


14.08.2021 r. - sobota.
Wcześnie rano o 5:00 z Gorzowa Wielkopolskiego grupa turystyczna wyjechała na rajd górski w Bieszczady do Ustrzyk Górnych. Podróż trwała ok. 14 godz. Grupa 29 osób została zakwaterowana w Hotelu Górskim PTTK.


15.08.2021 r. - niedziela.
Niedzielny poranek rozpoczęliśmy od wędrówki po Bieszczadach, udaliśmy się do Pszczeliny - Widełki znajdującej się w Parku Krajobrazowym Doliny Sanu, celem było studenckie schronisko Koliba a następnie zejście do miejscowości Bereżki. Na początku wyjścia na szlak w punkcie kasowym Bukowe Berdo, zażądano od nas opłaty za wstęp do Parku Krajobrazowego, pierwszy raz podczas wieloletniej turystyki pieszej spotkaliśmy się, z pobieraniem opłat za wstęp do Parku Krajobrazowego. Jednak po chwili rozmowy pracownik BPN, odstąpił od pobierania jakichkolwiek opłat od naszej grupy. Przejście piesze zapoznało nas z Bieszczadami oraz wspaniałym widokiem na Połoninę Caryńską.


16.08.2021 r. poniedziałek.


W góry, góry przyjacielu miły.
Krajobrazy z mgły się wyłoniły.
Połonina Caryńska, Królowa Połonin,
w majestacie wynurza się z dolin.


Mimo lekkiego porannego deszczu, po śniadaniu, zdecydowaliśmy się na wyjście z Berehów Górnych aby dotrzeć czerwonym szlakiem do Połoniny Caryńskiej. Królowa Połonin przywitała nas wspaniałymi widokami a na wysokości 1297 m n.p.m. mimo porannego deszczu nie doświadczyliśmy trudnych warunków, jedynie dość mocny wiatr stawiał opór podczas wędrówki. Wyjście piesze zakończyliśmy w Ustrzykach Górnych niedaleko Hotelu.

 

17.08.2021 r. wtorek.
Burzowy i deszczowy poranek zmienił nasze plany zamiast wyjścia pieszego na Połoninę Wetlińską. Pojechaliśmy do Komańczy, zwiedziliśmy Nową Cerkiew. Poprzednia Cerkiew spaliła się w 2006 r., została odbudowana w 2008 r. i jest wierną kopią poprzedniej. Obecnie jest to cerkiew prawosławna. Następnie odwiedziliśmy Klasztor Nazaretanek, gdzie był więziony Prymas Polski, Kardynał Stefan Wyszyński. W Cisnej zwiedziliśmy kultowy Bar Siekierezada. Podczas przejazdu mieliśmy okazję zobaczyć rzadkie okazy zwierząt, był to bocian czarny i wilk, który przeleciał przed autobusem.

 

18.08.2021 r. środa.
Rozpogodzenie i dobre warunki pozwoliły nam zrealizować wtorkowy plan. Z Wetliny żółtym szlakiem weszliśmy na Przełęcz Orłowicza i granią Połoniny Wetlińskiej przez Osadzki Wierch / 1253 m n. p.m. /dotarliśmy do nowej Bacówki. Bacówka ta jest tymczasowa, gdyż kultowe schronisko tzw. Chatka Puchatka została zburzona i budowane jest nowe schronisko, które buduje BPN. Zejście do Berehów Górnych było nieciekawe, miejscami było bardzo ślisko i czas przejścia się wydłużył.

 

19.08.2021 r. czwartek.
Wystąpiła mała korekta planu. Z Przełęczy Wyżniańskiej przeszliśmy przez Małą do Wielkiej Rawki /1307 m n.p.m. / Następnie parę osób udało się na Krzemieniec - trójstyk granic: Polski, Słowacji i Ukrainy. Z Wielkiej Rawki szlakiem niebieskim do Ustrzyk Górnych. Przejście było bardzo interesujące, bo bukowe lasy karpackie są bardzo majestatyczne i wyjątkowe.

 

20.08.2021 r. piątek.
Krótki był przejazd do Wołosate. W osadzie tej rozpoczyna się Główny Szlak Beskidzki, który prowadzi do Ustronia w Beskidzie Śląskim. Z Wołosatego udaliśmy się niebieskim szlakiem na Tarnicę najwyższy szczyt Bieszczadów Zachodnich / 1346 m n.p.m. /. Na szczycie stoi krzyż, który został w 2000 r. poświęcony przez ówczesnego biskupa diecezjalnego Adama Dyczkowskiego. Była okazja do wręczenia legitymacji członkowskich dla: Ewy Chmielnickiej, Grażyny Grudzińskiej, Krystyny Lewandowskiej, Andrzeja Lewandowskiego i Jana Koryluk. Na szczycie panował wzmożony ruch z powodu dobrej pogody. Schodziliśmy przez Szeroki Wierch do Ustrzyk Górnych.

 

21.08.2021 r. sobota.
Dzień zaczęliśmy od zwiedzania Pokazowej Zagrody Żubrów ok. 2 km przed Mucznem w Nadleśnictwie Stuposiany. Z tarasów widokowych obserwowaliśmy żubry. Następnie w Smolniku nad Sanem zwiedziliśmy Cerkiew, która jest wpisana na listę „Unesco“. Ciekawa drewniana świątynia zbudowana w stylu bojkowskim. Lutowiska były kolejnym punktem zwiedzania. Wieś gminna, wróciła do Polski po korekcie granic w 1951r. W pobliżu Lutowisk są wzgórza widokowe, z których można obserwować piękne panoramy Bieszczadów.


Po obiadokolacji został przeprowadzony Konkurs wiedzy o Bieszczadach. Wszystkie osoby pozytywnie zaliczyły konkurs i Kol. Marysia rozlosowała 5 nagród. Były to książeczki GOT z potwierdzeniami przebytych tras. Podczas pobytu w Bieszczadach uzyskaliśmy 85 pkt. GOT. Co kwalifikuje do zdobycia popularnej górskiej odznaki turystyczne - „§ 12. 1. GOT PTTK popularną można zdobywać po ukończeniu 7 roku życia. 2. Ustala się następujące ilości punktów koniecznych do zdobycia poszczególnych stopni popularnego oraz małych GOT PTTK:
- popularny 60 punktów,
- mały brązowy 120 punktów,
- mały srebrny 360 punktów,
- mały złoty 720 punktów".

 

 

22.08.2021 r. niedziela.
Przygoda z Bieszczadami dobiegała końca. Po śniadaniu wyruszyliśmy w drogę powrotną do Gorzowa Wlkp.

 

Juliusz Kuźma.

 


 

 

 

 

 

  

 

 

Fotograficzny reportaż z imprezy integracyjnej

Danków 2021,

a zdjęcia pooglądacie tutaj

 

 

 

 


 

 

 

 

"Złota Polska Jesień" - BOGATYNIA

 

 

Filmową relację kolegi Mariana Piekarczyka z październikowej wycieczki z cyklu "Złota Polska Jesień" - BOGATYNIA znajdziecie pod linkiem:

 

https://drive.google.com/file/d/1eCGAoR26evMMP_Eh1rvpHfzDGWyCCBKE/view

 

 


 

 

Oddział Zakładowy PTTK "Stilon" z okazji Światowego Dnia Ziemi włączył się 22.04.2021 do akcji sprzątania Rezerwatu Przyrody "Gorzowskie Murawy". Rezerwat leży w zachodniej części miasta, w na Wieprzycach. Kompleks muraw w rezerwacie należy do najcenniejszych tego typu obiektów w Polsce Zachodniej. Bogactwo gatunków roślin oraz stan zachowania zbiorowisk roślinnych sprawiają, że obszar ten jest pod względem przyrodniczym niezwykle atrakcyjny. Murawa ostnicowa Potentillo–Stipetum capillatae należy do najcenniejszych zbiorowisk roślinnych na terenie rezerwatu. Występuje na jego stromych stokach, na glebach o odczynie zasadowym. Dominują tu trawy kępowe takie jak: ostnica włosowata, kostrzewa szczeciniasta, tymotka Boehmera. Licznie występują tu także dwuliścienne gatunki ciepłolubne takie jak: szałwia łąkowa, pięciornik piaskowy, krwawnik panoński. Najciekawszy fragment tych muraw znajduje się w części południowo-zachodniej rezerwatu. Oprócz muraw ostnicowych na terenie rezerwatu występują jeszcze murawy: kłosownicowa oraz szczotlichowa. Za gatunki specjalnej troski na obszarze rezerwatu uznać należy rzadkiei zagrożone gatunki kserotermicznych roślin – pajęcznica liliowata, ostnica włosowata, ostrołódka kosmata, dzwonek syberyjski, kruszczyk szerokolistny, goździk piaskowy, paprotka zwyczajna, pierwiosnek lekarski, kocanka piaskowa, kruszyna pospolita, bluszcz pospolity, są to rośliny objęte ochroną gatunkowa ścisłą i częściową.

WYCIECZKA DO SZCZECINA
OPERA na ZAMKU – Giacomo Puccini „Madama Butterfly”
12.06.2021 r.

 

Po prawie półtora rocznej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa grupa 31 członków i sympatyków Oddziału Zakładowego PTTK „Stilon” pojechała na wycieczkę do Szczecina.


Przywitaliśmy się z miastem spacerem po dziedzińcach Zamku Książąt Pomorskich, a wieczorem poszliśmy do Opery na Zamku, mieszczącej się w skrzydle wschodnim zamku. Obejrzeliśmy operę „Madama Butterfly” Giacomo Pucciniego.

 

Pełną relację znajdziesz tutaj.

 


 

ZLOT RODZINNY NAD MORZEM
Władysławowo 17–22.06.2021

 

 

W dniach 17-22.06.2021 r. odbył się tradycyjny Zlot Rodzinny nad Morzem. Był to już dwudziesty drugi zlot organizowany przez Oddział Zakładowy PTTK „Stilon”.


Organizatorem zlotu był kol. Kazimierz Kamiński, jednak ze względów osobistych nie mógł uczestniczyć w imprezie i wykonawstwo programu powierzył kol. Stanisławowi Golumskiemu.


W zlocie uczestniczyło 45 członków Oddziału. Po raz kolejny bazą był Ośrodek Wypoczynkowy „Szafir” we Władysławowie. Po Północnych Kaszubach oprowadzali nas, i z pasją opowiadali o tym regionie naszej ojczyzny, dwaj przewodnicy Filip Popek i Marcin Szumny.


Pierwszy z nich oprowadził nas po skansenie fortyfikacji z 1939 r. na Mierzei Helskiej. Zobaczyliśmy kilka ciężkich schronów bojowych m.in. „Saratogę” i „Sępa” przechodząc przez przeszkody przeciwpancerne i przeciwpiechotne. Zwiedziliśmy Muzeum Obrony Wybrzeża i Muzeum Kolei Helskiej jadąc kolejką wąskotorową. Wszystkie te militarne miejsca, kiedyś bardzo strzeżone, teraz dostępne są dla każdego. W Helu zobaczyliśmy molo, latarnię morską, maszoperie, Kopiec Kaszubów, nadmorski pasaż i samo miasto. Byliśmy w Jastarni i Juracie, gdzie pokłoniliśmy się Juracie, córce Króla Mórz.


Drugi z przewodników opowiadał nam o Kaszubach, języku kaszubskim, kulturze, obyczajach i sławnych, dzielnych ludziach tego narodu. W Pucku pokazał ratusz, kościół farny z XIII w., „biały szpital” (obecnie Muzeum Ziemi Puckiej), pomnik generała Józefa Hallera, słupek zaślubinowy z morzem, puckiego kapra, miejsce po średniowiecznym zamku krzyżackim i Pomnik Braterstwa Broni.


Byliśmy w Wejherowie, mieście założonym przez Jakuba Wejhera. Zobaczyliśmy najważniejsze zabytki miasta: kolegiatę, kościół franciszkański z cudownym obrazem Matki Bożej Wejherowskiej Uzdrowicielki na Duszy i Ciele, ratusz, zespół pałacowo-parkowy i Kaszubską Jerozolimę, czyli Kalwarię Wejherowską z 26 kaplicami. Dotarliśmy do dwóch z nich, w tym do Kaplicy Bramy Łez. Z nowych budowli podziwialiśmy Filharmonię Kaszubską i Książnicę Profesora Gerarda Labudy. Odwiedziliśmy miejsce martyrologii w Piaśnicy. To tam, w czasie II wojny, w piaśnickich lasach Niemcy zamordowali ok. 14 tysięcy osób.


We Władysławowie w czasie indywidualnych spacerów odwiedziliśmy port rybacki i jachtowy, Dom Rybaka, Aleję Gwiazd Sportu (jest już ponad 130 gwiazd), kościół pw. WNMP. Parę osób skorzystało z przejażdżek rowerowych po licznych ścieżkach wzdłuż nabrzeża. Wszyscy skorzystali z plaż we Władysławowie i Juracie.


Ponowny pobyt na Kaszubach Północnych pogłębił naszą wiedzę o tym regionie i ludziach tam zamieszkałych.

 

W czasie trwania imprezy dwie osoby: Jadwiga Łukasik i Jadwiga Michałowska otrzymały legitymacje członkowskie naszego Oddziału PTTK.

 

 

Tekst: Maria Karbowska
Zdjęcia: Maria Karbowska, Małgorzata Balbierz, Jacek Mickowski

 

Poniżej linki do folderów ze zdjęciami z imprezy, z możliwością ich pobrania:
z dnia pierwszego           z dnia drugiego
z dnia trzeciego      z dnia czwartego         z dnia piątego

 

Filmik Kazimierza Kamińskiego ze Zlotu „Władysławowo 2021”,
w którym wykorzystano opis imprezy autorstwa Krystyny Kamińskiej
znajdziecie tutaj.

 


 

Wycieczka turystyczno-krajoznawcza
„Szlak Orlich Gniazd”
7-11 lipca 2021 r.

 

Wycieczka do krainy z niezwykłymi formami skalnymi, na których w czasach Kazimierza Wielkiego (1310-1370) wybudowano zamki dla obrony Krakowa. Co prawda zamki zniszczone zostały w czasie wojen szwedzkich w XVII wieku, ale nawet ruiny ciągle imponują połączeniem świata przyrody z tym co stworzyli ludzie.
Wycieczkę przygotowała i prowadziła Małgorzata Balbierz.

 

Dzień pierwszy - 7 lipca
Wyjazd o godz. 6.00 spod hali sportowej przy ul. Czereśniowej. Wszyscy stawili się punktualnie. Do hotelu „Ibis” w Częstochowie dojechaliśmy ok. godz. 16.00.
Przywitała nas przewodniczka, Karolina Pio, która była z nami przez cały czas. Po posiłku wyruszyliśmy na wieczorny spacer po Częstochowie. Klasztor na Jasnej Górze zobaczyliśmy z dołu, z placu dla pielgrzymów, potem długi spacer główną aleją miasta, podziwiając zabytkowe obiekty, murale i często tu obecną sztukę współczesną. Zachwycił nas nowoczesny Stary Rynek.

 

Dzień drugi - 8 lipca
Jako pierwszy obejrzeliśmy z daleka zamek w Mirowie, ponieważ jest remontowany, a tym samym niedostępny dla zwiedzających. Pod murami tego zamku legitymacje PTTK, a tym samym członkostwo w naszym Oddziale otrzymało 11 osób. Drugi był zamek w Bobolicach już w pełni odbudowany, komnaty wyposażone w zabytkowe meble i przedmioty. Stoi na wysokiej skale, trzeba było się wdrapać. Następnie pojechaliśmy na Górę Zborów, by podziwiać atrakcyjne formy skalne.
Najważniejszy tego dnia był zamek w Ogrodzieńcu, największy w kompleksie Orlich Gniazd, wzniesiony najwyżej - 515 m n.p.m., choć w ruinie, ale ciągle imponujący architektonicznym rozmachem. W murach tego zamku nakręcono wszystkie sceny z filmu „Zemsta” w reżyserii Andrzeja Wajdy.

 

Dzień trzeci - 9 lipca
Wycieczka do Ojcowskiego Parku Narodowego. Zaczęliśmy od Bramy Krakowskiej, by doliną Prądnika przejść do Ojcowa. Jak w dniach poprzednich było bardzo gorąco, ale tym razem zanosiło się na deszcz. I przyszedł, na szczęście gdy już dotarliśmy do pierwszej dużej restauracji. Z nieba lały się strugi wody, a także padał grad o wielkości orzecha. Gdy ruszyliśmy w drogę, nadeszła druga burza z piorunami. Ostatecznie jednak dotarliśmy na Pieskową Skałę, do największego i dobrze zachowanego zamku, ale z powodu burzy wyłączono prąd elektryczny i mogliśmy wejść tylko na dziedzińce zamku. Miejscowy przewodnik interesująco opowiadał o historii zamku.

 

Dzień czwarty - 10 lipca
Dużo zamków i przeprowadzka. Przenosimy się do hotelu w Sosnowcu. Na trasie jako pierwszy zamek Olsztyn, imponujący kompleks, choć zrujnowany.
Obejrzeliśmy zespół pałacowo-ogrodowy we wsi Pilica, w XIX wieku odbudowany w stylu neorenesansowym, całkiem dobrze zachowany, ale niszczejący na naszych oczach. Potem zamek Pilcza we wsi Smoleń, znakomicie przygotowany dla zwiedzających, tyle że wymagający wspinania się po wysokich schodach. Na zakończenie zamek Rabsztyn, choć także w ruinie, ale świetnie zagospodarowany, z własnymi przewodniczkami.

 

Dzień piąty - 11 lipca
Pod względem zwiedzania krótki, bo już o 13:00 ruszaliśmy w drogę powrotną. Zobaczyliśmy Pustynię Błędowska, czyli jedyną w Europie prawdziwą pustynię, choć z pasmem lasu na horyzoncie. Nie jest prawdą, że to pustynia zarośnięta. Mikrej roślinności na piachu tyle samo co w Afryce.

 

Biuro podróży

Ostatnim punktem programu był spacer po Olkuszu, mieście starym, ale bardzo ładnie odnowionym z ogromną ilością kwitnących kwiatów, a nawet kwietną ścianą w kształcie Polski. Tu na rynku odbyło się oficjalne pożegnanie z przewodniczką Karoliną Pio, która była znakomicie przygotowana do prowadzenia naszej wycieczki, podziwialiśmy jej zasób wiedzy, ładną polszczyznę i takt. Mówiła często: „Moi państwo!”. Tak, możemy być jej ludźmi. Zapowiedziała, że spotkamy się na wycieczce do Elbląga i na Mierzeję Wiślaną.
Do Gorzowa dojechaliśmy szczęśliwie ok. godz. 21:00. Przez cały czas fachowo woził nas kierowca Tomek Kleist z firmy przewozowej Polonez.

Wszyscy uczestnicy wycieczki serdecznie dziękują Alkowi Grabowskiemu za wskazanie tego ciekawego kierunku i opracowanie trasy oraz Małgorzacie Balbierz za kierowanie wycieczką, troszczenie się o uczestników i o nasze wspólne pieniądze.

 

Krystyna Kamińska

 


 

XXXII Rajd z cyklu „Góry i Parki Narodowe”

Kielce – Góry Świętokrzyskie

31 lipca - 8 sierpień 2021 r.

 


Pojechaliśmy zobaczyć stare góry Świętokrzyskie oraz Piastowską i Jagiellońską Polskę. Przez cały czas mieszkaliśmy w hotelu „Sill” w Kielcach, tam jadaliśmy dobre śniadania i słabsze obiadokolacje. Hotel położony był blisko centrum, często samodzielnie ruszaliśmy na wieczorne wycieczki po pięknie oświetlonych ulicach, placach i parkach miasta.


Naszymi przewodnikami byli małżonkowie Dorota Doniecka i Leszek Stachura. Szczególne wyrazy uznania mamy dla Doroty za wiedzę, takt i serdeczność.

 

Dzień pierwszy
Przeznaczony na przejazd i zakwaterowanie. Odległość z Gorzowa do Kielc - 506 kilometrów.

 

Dzień drugi
Na początek największa atrakcja regionu - wspaniała jaskinia Raj. Potem pojechaliśmy do Muzeum Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku. Gdy w Samsonowie chcieliśmy zobaczyć zabytek techniki - ruiny huty z wygasłym piecem, okazało się, że obok ruin odbywa się festyn, a w wygasłym piecu grillowane są kiełbaski. Poczęstowano nas. Bardzo smaczne. Dzień zakończyliśmy przy blisko tysiącletnim dębie Bartku.

 

Dzień trzeci
Trasę rozpoczęliśmy od zwidzenia Bodzentyna ze wspaniałym kościołem i ruinami biskupiego pałacu. Potem pojechaliśmy do Świętej Katarzyny, zobaczyliśmy podpis Stefana Żeromskiego na murze starej kapliczki.


W tym szczególnym miejscu legitymacje PTTK otrzymały nowe członkinie Kilian Krystyna, Osowska Barbara i Nikola. Tu rozpoczęła się turystyczna trasa, wejście na Łysicę i zejście szlakiem po drugiej stronie pasma. Choć deszcz wisiał nad głową, poszli prawie wszyscy.

 

Dzień czwarty
Jako pierwsze w tym bogatym we wrażenia dniu odwiedziliśmy Muzeum Mikołaja Reja w Nagłowicach. Potem pojechaliśmy do Jędrzejowa, gdzie obejrzeliśmy Muzeum Zegarów im. Przypkowskich oraz opactwo cystersów, miejsce związane z kronikarzem Wincentym Kadłubkiem. Następnie z zainteresowaniem oglądaliśmy skansen - Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni, a na zakończenie wdrapaliśmy się na szczyt zamku w Chęcinach.

 

Dzień piąty
Cały dzień dla Kielc. Zobaczyliśmy zabytki miasta, a także cudo przyrody - Kadzielnię, czyli wzgórze ze skupiskiem jaskiń oraz amfiteatrem i terenami rekreacyjnymi. Przeciskaliśmy się przez wąskie korytarze jednej z jaskiń. Długi dzień, dużo chodzenia. Kierowca miał wolne, a nam źle się żyło bez autokaru.

 

Dzień szósty
Fatalna pogoda. Cały dzień padał deszcz, w górach mgła. Taka pogoda nie przeszkadzała nam w obejrzeniu Muzeum Orła Białego w Skarżysku Kamiennej ani zabytków Wąchocka. Tam pokłoniliśmy się cystersom oraz sołtysowi. W Wąchocku sołtys ma pomnik, a z żartów o miejscowości zrobiono atrakcję turystyczną.


Tego dnia mieliśmy w planie wejście na Święty Krzyż. Mimo fatalnej pogody dużo osób wdrapało się po śliskich kamieniach, inni wjechali na szczyt meleksami. Od relikwii Świętego Krzyża znajdujących się w tym kościele, cały region to Świętokrzyskie.

 

Dzień siódmy
Daleka wycieczka do przepięknego Sandomierza, do Opatowa i do imponujących ruin zamku Krzyżtopór w Ujeździe. Szczególnie zauroczył nas Sandomierz, miasto Wiesława Myśliwskiego i filmowego księdza Mateusza.

 

Dzień ósmy
Tego dnia zwiedzaliśmy kopalnię kamienia pasiastego z niezwykle atrakcyjną trasą archeologiczną. Byliśmy także w Kałkowie, gdzie miejscowy ksiądz zbudował kościół i jego symboliczne otoczenie, teraz miejsce pielgrzymek.

 

Dzień dziewiąty
Powrót do domu. Wszyscy szczęśliwi.


Wyprawę zorganizował niezastąpiony Alek Grabowski. Przez cały czas robił zdjęcia do kroniki, a najbardziej reprezentacyjne przed Muzeum w Oblęgorku każdy dostał na pamiątkę. Serdecznie dziękujemy.

 

Tę krótką opowieść o wyprawie ilustrują zdjęcia Beni Burghardt, Alka Grabowskiego i Mariana Piekarczyka.


Spisała Krystyna Kamińska

 

 


 

 

 

 

WYCIECZKA DO SZCZECINA
Opera na Zamku – Operetka Johanna Straussa

„Zemsta nietoperza”
12.12.2021 r.

 

 

Na ostatnią w 2021 roku imprezę z planu imprez Oddziału Zakładowego PTTK „Stilon” wybrało się 50 członków i osób nie zrzeszonych w naszym Oddziale. Pojechaliśmy zobaczyć operetkę Johanna Straussa „Zemstę nietoperza”, która od prawie półtora wieku bawi publiczność na całym świecie. Historia zaczyna się w mieszczańskim domu, przechodzi przez salę balową, aby zakończyć się… w więzieniu. Intryga, przebrania, walce, kuplety – to wszystko stworzyło niepowtarzalną atmosferę i pozwoliło nam przeżyć wspaniały wieczór w operze, wypełniony śpiewem i śmiechem. Daliśmy się uwieść magii operetki. Przyczynił się do tego książę Orlofski, w którego wcielił się Michał Sławecki, śpiewając jego partię cudnym kontratenorem. Pierwszy raz, na żywo, mogliśmy usłyszeć taki głos. Podziwialiśmy wszystkich aktorów, chór i balet Opery na Zamku i niezawodnego dyrygenta orkiestry Jerzego Wołosiuka.

 

Przed spektaklem był czas na kawę, lampkę wina, spacer po Jarmarku Bożonarodzeniowym, wzięcia udziału w konkursach i licznych atrakcjach przygotowanych na Jarmark. Kilka osób wzięło udział w ciągnięciu losów z pytaniami dotyczącymi Szczecina. Ja wylosowałam pytanie o liczbę schodów prowadzących na szczyt Wieży Zegarowej Zamku Książąt Pomorskich. Jest ich 212, zmieściłam się w granicy błędu i wybrałam sobie nagrodę – przewodnik „Szlak Gryfitów”. Na Jarmarku były stoiska z regionalnymi potrawami, karuzele, mnóstwo kolorowych choinek, przechadzał się Mikołaj i operowy kot, który tym razem przebywał w pomieszczeniach Informacji Turystycznej.

 

Biuro podróży

Na zakończenie wycieczki prezes Zarządu Oddziału Ryszard Bronisz złożył wszystkim najlepsze życzenia z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku.


Do zobaczenia w nowym 2022 roku.

 

Wycieczkę z ramienia Zarządu Oddziału Zakładowego PTTK „Stilon” przygotowała i pro-wadziła Maria Karbowska.

 

Tekst – Maria Karbowska
Zdjęcia – Maria Karbowska, Elżbieta Gołębiowska, Ryszard Bronisz, Marian Piekarczyk, Jolanta Chojnicka, Bernarda Burghardt i zdjęcia prasowe.

 

 


 

 

 

WYCIECZKA DO SZCZECINA
14.11.2021
Opera na Zamku – musical „My Fair Lady”

 

 

 

14 listopada, dokładnie w 57 rocznicę polskiej premiery musicalu „My Fair Lady” w Teatrze Muzycznym w Poznaniu, grupa 50 członków i sympatyków Oddziału Zakładowego oglądała ten musical na deskach Opery na Zamku w Szczecinie. Musical stworzyli dwaj panowie – Alan Jay Lerner napisał libretto i teksty piosenek, muzykę skomponował Frederick Loewe. Cóż to były za piosenki, same szlagiery: Przetańczyć całą noc, Jeden mały szczęścia łut, Czekaj no Higgińszczaku. Tak chciałabym.

 

Musical opowiada historię „kopciuszka”, londyńskiej kwiaciarki, córki śmieciarza, Elizy Doolittle, która marzy o dobrobycie. Profesor Henry Higgins podejmuje się zadania przemienienia ulicznej kwiaciarki w damę wyższych sfer. Przez trzy godziny oglądaliśmy dzieło tworzenia nowej Galatei przez pana Higginsa, poprzez swoistą tresurę Elizy w nauczenie jej prawidłowej angielskiej wymowy. Wreszcie Henry Higgins przedstawił Elizę ludziom zabierając ją na bal do ambasady i wyścigi do Ascot, i to wcale nie koni, a „wyścigi” kreatorów mody. Zobaczyliśmy piękne kostiumy, dosyć uwspółcześnione, do nich dopasowane kolorowe buty i kapelusze. O kostiumy zadbała Dorota Sobak-Ciołkosz.

 

Profesor Higgins razem z pułkownikiem Pickeringiem upojeni swoim sukcesem nie zauważyli osobistych osiągnięć Elizy, traktowali ją jako obiekt eksperymentu. Eliza miała dość tego i odeszła zostawiając obu panów, szczególnie okropnego profesora Higginsa. Jednak, jak to w dobrym musicalu bywa, wróciła do Higginsa, który zdawał się być w niej zakochany. Było parę niespodzianek, nam największą ucztę sprawił Janusz Kruciński, który wcielił się w profesora Higginsa. Pamiętamy go z takich musicali jak Evita, Jekyll&Hyde czy Notre Dame de Paris.

 

Inną niespodzianką był wjazd na scenę dużego, piętrowego, czerwonego, londyńskiego autobusu. Zachwyciliśmy się baletem, chórem i orkiestrą pod dyrekcją Jerzego Wołosiuka.

 

Po spektaklu owacjom nie było końca. To było przedstawienie pełne prawdziwych emocji i wzruszeń, tak mówili o nim uczestnicy wycieczki.

 

Przed spektaklem był czas na spacer po Szczecinie. Zajrzeliśmy do archikatedry św. Jakuba, kościoła św. Piotra i św. Pawła, na Plac Orła Białego i na Plac Solidarności. Zdążyliśmy wypić kawę i lampkę wina.

 

Wycieczkę, z ramienia Zarządu Oddziału PTTK „Stilon”, zorganizowała i prowadziła Maria Karbowska.

 

Tekst    – Maria Karbowska
Zdjęcia – Maria Karbowska, Bernarda Burghardt, Jolanta Chojnicka, Elżbieta Gołębiowska
                i zdjęcia prasowe

 

 


 

 

 

WYCIECZKA
NA JARMARK BOŻONARODZENIOWY
WE WROCŁAWIU

 

W dniach 23-25.11.2021 roku grupa członków z Oddziału PTTK Stilon Gorzów Wielkopolski pojechała do Wrocławia na Jarmark Bożonarodzeniowy. Organizatorem wycieczki była Małgorzata Balbierz.

 

Przewodnim tematem wycieczki był Jarmark, ale po licznych sugestiach ze strony koleżanek z PTTK program został rozszerzony o zwiedzanie Starego Miasta Wrocławia.

 

W dniu 23 listopada 2021 r. uczestnicy wycieczki spotkali się na parkingu przy hali sportowej przy ul. Czereśniowej w Gorzowie, a po sprawdzeniu listy obecności pojechali do Wrocławia.

Pierwszym punktem naszej wyprawy to Kolejkowo w Sky Tower, gdzie zobaczyliśmy „Wrocław w Miniaturze”. Drugim punktem wycieczki był wjazd
na 49 piętro wieżowca Sky Tower, skąd podziwialiśmy panoramę Wrocławia. Potem pojechaliśmy do hotelu Dwór Polski przy Starym Rynku we Wrocławiu, aby się zameldować. Hotel okazał się świetnym punktem bazowym - stąd wszędzie było nam blisko. Następnie udaliśmy się na obiad do restauracji „Polskie Smaki”, gdzie podano nam pyszną obiadokolację.

 

Po posiłku, wolnym spacerkiem wzdłuż ulicy Piłsudskiego i Świdnickiej, dotarliśmy do Jarmarku Bożonarodzeniowego. Po drodze zobaczyliśmy fantastyczny pomnik „Ku Czci Anonimowego Przechodnia”.

 

W związku z tegorocznym Jarmarkiem, po roku przerwy, organizatorzy bajkowo ozdobili zarówno cały wrocławski rynek jak i boczne jego ulice. W tym roku na Jarmarku obejrzeć można ekspozycje 150 wystawców nie tylko z Polski, lecz także z Białorusi, Ameryki Południowej i Afryki. Chodząc po Jarmarku można skosztować „grzańca” o różnych smakach oraz smaczne pierniki wrocławskie, alzackie podpłomyki, holenderskie i włoskie sery, węgierskie salami, hiszpańskie churros i turecką baklavę.

 

Stary Rynek wrocławski jest piękny, a Jarmark Bożonarodzeniowy przyciąga duże rzesze dzieci, młodzieży i dorosłych.


Drugi dzień zwiedzania, a w nim najważniejszy punkt programu to zobaczyć „Panoramę Racławicką”, która po renowacji zyskała na blasku, a ekspozycja została uzupełniona o światło i dźwięk.

 

Po drodze do „Panoramy Racławickiej” przeszliśmy ul. Jatki, na której znajduje się pomnik „Ku Czci Zwierząt Rzeźnych”. Figury na nim, to najbardziej wypieszczone zwierzęta we Wrocławiu. Rzeźby świni, kozy, gęsi z jajkiem, koguta, królika i cielaczka wzbudzały wśród nas duże zainteresowanie. Następnie odwiedziliśmy dwie kamieniczki „Jaś” i „Małgosia”, a jeśli ktoś miał ochotę, to jeszcze poszedł zobaczyć kościół św. Elżbiety, który stał obok.

 

Cały plan zwiedzania przygotował Jacek Balbierz, W drodze do „Panoramy Racławickiej” zobaczyliśmy Halę Targową z roku 1908 roku, w której jeszcze do dzisiaj odbywa się handel. Dotarliśmy wreszcie do „Panoramy Racławickiej”, którą większość grupy z zaciekawieniem oglądała, a po 40 minutach oglądania zauważyłam w ich oczach satysfakcję i radość, że dane im było obejrzeć to dzieło. Następnie poszliśmy w kierunku Starego Rynku, ale Jacek Balbierz poprowadził nas trasą tak, abyśmy poznali trochę więcej Wrocławia. Na Jarmarku mieliśmy czas wolny na drobne zakupy. Po zakupach i wypiciu smacznego Grzańca dotarliśmy na obiadokolację. W drodze powrotnej do hotelu na chwilę odwiedziliśmy kolejowy Dworzec Główny we Wrocławiu.

 

Już pod koniec dnia mieliśmy czas wolny na odpoczynek, który nieomal każdy uczestnik wycieczki wykorzystał na małą drzemkę.


O około 19.00 z całą grupą udaliśmy się na Ostrów Tumski. Cały most Tumski, Katedra oraz plac katedralny w oświetleniu latarń wyglądał uroczo.

W trzecim dniu zwiedzania Wrocławia odwiedziliśmy Afrykarium i Zoo. Przed wymeldowaniem się z hotelu niektóre koleżanki poszły jeszcze raz zobaczyć i pożegnać się ze Starym Miastem oraz dokonać pamiątkowych zakupów.


Po obiedzie czekał na nas autokar na parkingu przy Hali Stulecia, którym wróciliśmy do Gorzowa.

 

W pierwszym dniu wycieczki organizatorka Małgorzata Balbierz ogłosiła konkurs na odnalezienie i sfotografowanie wrocławskich krasnali. W drugim dniu wycieczki z pośród całej grupy 3 koleżanki Maria, Stenia i Zosia starały się odnajdywać krasnale, a pod koniec wycieczki to już cała grupa pomagała znaleźć kolejnego krasnala. Po podsumowaniu konkursu Małgorzata Balbierz wręczyła nagrody za świetną zabawę i małą rywalizację.


Na wycieczkę do Wrocławia na Jarmark Bożonarodzeniowy pojechała z nami nowa członkini Oddziału PTTK Stilon Pani Zofia Kazubowska, której w imieniu Zarządu organizatorka Małgorzata Balbierz w obecności członka Komisji Rewizyjnej Bożeny Jarych wręczyła oficjalnie legitymację członkowską.

 

Pan Arek, który był naszym kierowcą autokaru z firmy Polonez szczęśliwie przywiózł nas do Gorzowa. Po powrocie do Gorzowa z wycieczki do Wrocławia można nostalgicznie powiedzieć: „ Ale to już było...”.

 

W imieniu swoim i Jacka chciałam podziękować tak Rewelacyjnej Grupie PTTK Stilon za świetną atmosferę na wyjeździe.


Album z fotografiami z wycieczki znajdziecie tutaj.

 

Opis wycieczki - Małgorzata Balbierz.

 

 


 

 

 

 

WYCIECZKA DO SZCZECINA
24.10.2021 r.
OPERA na ZAMKU
Balet „Świecie dziwny/Coming together”

 

 

Po przerwie, spowodowanej pandemią koronawirusa, grupa 45 członków i sympatyków Oddziału Zakładowego PTTK „Stilon” pojechała na drugą w tym roku wycieczkę muzyczną do Szczecina.

 

Przywitaliśmy się z miastem spacerem po dziedzińcach Zamku Książąt Pomorskich. Weszliśmy pod Wieżą Dzwonów na Mały Dziedziniec, potem na Duży Dziedziniec z piękną Wieżą Zegarową.

 

Wieczorem poszliśmy do Opery na Zamku, mieszczącej się w skrzydle wschodnim zamku. Obejrzeliśmy spektakl składający się z dwóch baletów. Pierwszym z nich był balet „Świecie dziwny” w choreografii Roberta Glumbka z muzyką kultowych piosenek śpiewanych przez Marka Grechutę, Ewę Demarczyk i Czesława Niemena. Drugim był „Coming together” w choreografii Kevina O’Day’a z muzyką Frederica Rzewskiego, wykonaną przez siedmiu instrumentalistów i Głos. Orkiestrą dyrygował Jerzy Wołosiuk. Obaj choreografowie za pośrednictwem tancerzy podjęli próbę odpowiedzi na pytania: czy „dziwny jest ten świat”, czy akceptujemy „inność”, czy „ludzi dobrej woli jest więcej”? Czy umiemy być jednością i czy umiemy być ludźmi w realiach dzisiejszego świata? Zespół muzyków i Głos przekazywali całą energię, dramaturgię i przede wszystkim współpracowali z tancerzami przy tworzeniu niesamowitej aury.

 

Piękną kreację stworzył Jeppe Jakobson, który tańczył w wysokich obcasach i sukience, jednoznacznie manifestując potrzebę tolerancji dla inności i mniejszości, potrzebę przeciwstawienia się przemocy i pogardzie. Tancerze pokazali różne stany emocjonalne - nadzieję i radość, ale też strach i niepokój. Spektakl wywołał w nas wiele wzruszeń, ale także zmusił do głębokich przemyśleń.

 

 

Tekst – Maria Karbowska
Zdjęcia – Bernarda Burghardt, Maria Karbowska i zdjęcia prasowe.

 


 

 

 

ZŁOTA POLSKA JESIEŃ
6-10 października 2021 roku

 

Dzień pierwszy
Przejazd z Gorzowa do Świeradowa Zdroju. Tam wejście na wieżę Sky Walk, którą otwarto w czerwcu 2021 r. Ma 62 metry wysokości i jest pierwszą tego typu atrakcją w Polsce. Na szczycie chętnie wchodziliśmy na szklany taras (pustka pod nogami), na siatkę nad przepaścią (Zarząd ma zdjęcie), ale nikt nie skorzystał z kokonu pająka ani ze zjeżdżalni. Wystarczyły przepiękne widoki.
Zakwaterowanie w hotelu „Rychło” w Bogatyni. Obiadokolacja pyszna. Będziemy zwiedzać Górne Łużyce, krainę etnicznie słowiańską, ale wtopioną w niemiecką kulturę. Jej cechą wyróżniającą są tzw. domy podcieniowe.

 

Dzień drugi
Zwiedzanie w Niemczech. Najpierw zamek w Stolpen, gdzie przez 49 lat więziona była hrabina Cosel, metresa króla Saksonii i Polski Augusta III Mocnego. Historię tego romansu spopularyzował Józef Ignacy Kraszewski, a my jeździmy do Stolpen, by współczuć pięknej i mądrej kobiecie. Dużo pozostało z tego średniowiecznego zamku.
Bastei - kompleks skalny, największa atrakcja Parku Narodowego Saskiej Szwajcarii. Wspaniały widok na płynącą zakolami Łabę, na niezwykłe układy skał, na most łączący dwa skalne kompleksy, po którym chodzą tłumy turystów. Taka przyroda zachwyca.
Twierdza Königstein to dobrze zachowane najstarsze niemieckie koszary z najgłębszą studnią, pierwszym kościołem garnizonowym i kopią wielkiej beczki na wino króla Augusta Mocnego. Do twierdzy wzniesionej na wysokiej platformie skalnej wjechaliśmy windą, ale zejść trzeba było na nogach. Także przeżycie.

 

Dzień trzeci
Dzień w Parku Narodowym Czeskiej Szwajcarii. Dużo chodzenia, ale oglądaliśmy miejsca niezwykłe. Pierwszy cel to najpierw długi spacer, a potem spływ flisackimi łodziami rzeką Kamenica, która płynie Wąwozem Edmunda. Wysokie pionowe skały z obu stron i my na wolno płynących łodziach. Tego się nie zapomina.
I zaraz potem wyprawa do Brama Pravcickiej - cudu przyrody nieożywionej. To największy łuk skalny w Europie: rozpiętość u podstawy 26,5 m, wysokość otworu bramy 16 m, a cała brama liczy 21 metrów. Wróciliśmy późno, zmęczeni, ale szczęśliwi, bo zobaczyliśmy dwa niezwykłe obiekty.

 

Dzień czwarty
Znów Niemcy. Najpierw zwiedziliśmy śliczne miasteczko Zittau (Żytawa), potem podjechaliśmy do miejscowości wypoczynkowej Oybin, gdzie weszliśmy na górę, by poznać zamek i klasztor, oba obiekty już w ruinie, ale bardzo ładnej.
Następnie zabytkowym pociągiem, przy piwie, wróciliśmy do Zittau. Kolejny cel wycieczki to Bautzen (Budziszyn), historyczne miasto położone na wysokiej skale z oryginalnym muzeum musztardy. Kupiliśmy dużo słoiczków.
Przez trzy dni naszym przewodnikiem był Przemek, który wiedział wszystko o miejscach, które oglądaliśmy i mówił o nich bardzo ciekawie.

 

Dzień piąty
Powrót do Gorzowa, ale także zwiedzanie. Najpierw urokliwy Lubomierz, który chwali się Muzeum Kargula i Pawlaka, a nie docenia prawdziwej perły, jaką jest kościół pw. Św. Maternusa i pamiątki po klasztorze sióstr benedyktynek z niezwykłymi relikwiami. Podziwialiśmy także kolekcję szat liturgicznych latami haftowanych przez siostry, a najstarsze pochodzą z XVI wieku.
Potem jeszcze Gryfów Śląski, który ma ciekawą historię, ale gdzieś się w ostatnich latach zagubił, bo mało tu widać odnowionych obiektów. Na zakończenie wspaniały obiad w restauracji „Obora” z olbrzymimi kotletami schabowymi.

 

To była prawdziwa Złota Polska Jesień z błękitnym niebem, dużym słońcem, ale i przymrozkami w nocy. W imprezie wzięło udział 58 osób. Przejechaliśmy łącznie 1280 km.


Znakomita wycieczka z bardzo bogatym programem opracowanym przez Kazimierza Kamińskiego.

 

Dziękujemy!

 

 

 

Biuro podróży

 

Opis imprezy Złota Polska Jesień autorstwa Krystyny Kamińskiej nie byłby pełny, gdybym go nie uzupełnił, z czyjej inicjatywy wpisaliśmy do programu dnia piątego zwiedzanie Lubomierza. Było to z inspiracji Krystyny Kamińskiej. Zaznaczam, zbieżność naszych nazwisk jest zupełnie przypadkowa. To Krystyna zorganizowała zwiedzanie kościoła pw. św. Maternusa w Lubomierzu z przewodnikiem, zamówiła wejście do Muzeum Kargula i Pawlaka, a w czasie podróży do tego miasteczka opowiedziała o tym, co zobaczymy.

 

 

Serdecznie jej za to dziękuję.

 

Ja na zakończenie dorzuciłem ogromnego schabowego po zwiedzeniu Gryfowa.

 

Kazimierz Kamiński
Zdjęcia:
Benia Burghart, Aleksander Grabowski i Kazimierz Kamińsk, Marian Piekarczyk, 

 


 

 

 

 

RAPORT Z VI RAJDU
ŚLADAMI LUBUSKICH ZAMKÓW, PAŁACÓW I DWORÓW
OKOLICE LUBSKA I BRODÓW
25 września 2021 roku

 

 

Z Gorzowa tradycyjnie spod hali sportowej przy ulicy Czereśniowej o godzinie 7.00 wyjechała 40 osobowa grupa członków i 13 osobowa grupa sympatyków PTTK Stilon na rajd w okolicach Lubska i Brodów.


Po 2,5 godzinnej jeździe dojechaliśmy do Lubska, gdzie oczekiwał nas Pan Bartosz Łapa (historyk), nasz przewodnik po Lubsku i okolicy. Lubsko prawa miejskie otrzymało w 1288 roku, wcześniej była to osada targowa. Spacerując po miasteczku dotarliśmy do późnorenesansowego ratusza z roku 1580. Pan Bartosz zaprosił nas do ratusza gdzie w sali ślubów opowiadał o historii miasta i ratusza, a na przeciwko ratusza oglądnęliśmy secesyjną kamienicę z XIX wieku.

 

Zaraz za ratuszem, dosłownie 2 m od niego zwiedziliśmy znajdujący się tam kościół parafialny Wniebowzięcia NMP z późnogotycką polichromią i kamiennymi nagrobkami (w Lubsku jest też drugi kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa). Następnie spacerkiem dotarliśmy do pozostałości średniowiecznych murów obronnych z wieżą Pachołków Miejskich. Wchodząc na wieżę podziwialiśmy wystawę starych zegarów. Z wieży rozciągał się widok na miasto.


Zamek nasz główny cel wizyty w Lubsku mogliśmy oglądać tylko z zewnątrz. Zamek został zbudowany w1570 roku przez rodzinę Kotwiczów. Po ostatniej przebudowie z 1737 roku przypomina pałac na planie litery L. Po wojnie był tam szpital radziecki, następnie dom dziecka, a od 1990 roku został przystosowany na dom pomocy społecznej.


W planie mieliśmy zwiedzić pałac w miejscowości Dłużek i zamek w Osieku. Zwiedziliśmy tylko zamek w Osieku. Zamek zbudowany w XVII wieku, przebudowany nabrał charakteru pałacu. Po wojnie działała tam do lat 70-tych świetlica. Nie remontowany pałac szybko uległ zniszczeniu, a grabieże doprowadziły do tego, że stał się trwałą ruiną - obecnie własność prywatna.


Wracamy do Lubska żegnamy się z Bartoszem i idziemy na obiad do baru „U Zosi”. Po obiedzie jedziemy do Biecza, gdzie jesteśmy umówieni z Anią Dziadek i jej mężem. Małżeństwo oprowadziło nas po Bieczu, opowiedziało o historii kościoła, który powstał 1719 roku jako świątynia ewangelicka oraz o historii zespołu pałacowego z XVII wieku. Zespół ten składa się pałacu i wieży bramnej, pierwotnie zwanej bramą wjazdową, ze szpiczastym hełmem z roku 1613, parku otoczonego kanałem wodnym i oficyny w stylu barokowym z 1736 roku. Pani Ania jest obecnie właścicielem tej oficyny. Pałac w Bieczu został zbudowany przez ród von Wiederbach, który władał okolicznymi dobrami i pałacem do 1945 roku.


Żegnamy Panią Anię i jej małżonka, dziękując za poświecony nam czas i wyruszamy do Luboszyc. Po drodze mijamy Jasienicę. W miejscowości tej był pałac otoczony 3 hektarowym parkiem i dwór. Pałac w latach 70 zastał rozebrany, a dwór zamieszkuje kilka rodzin. Park przejęły Lasy Państwowe (rośnie w nim około 28 gatunków różnych drzew). Na skraju lasu jest herbaciarnia z częściowo uszkodzonym dachem (własność Państwa Dziadek). Pałac w Luboszycach zbudowany w latach 1847-1860 przez von Seydela, był jego własnością do 1945 roku. Po wojnie należał do PGR, a obecnie jest własnością Agencji Nieruchomości Rolnych. Dwa kilometry od Luboszyc w miejscowości Kozów znajduje się dwór Von Seydela, w którym zamieszkuje obecnie kilka rodzin.


Opuszczamy Luboszyce i jedziemy w kierunku celu naszego rajdu - do Pałacu w Brodach. Po drodze zatrzymujemy się w Kole, gdzie na terenie gospodarstwa rolnego znajduje się dwór przypominający dużą piętrową kamienicę. Dwór ten został zbudowany w1800 roku przez Fryderyka Augusta von Bruhl. Parter był zamieszkały i reprezentacyjny, natomiast piętro, poddasze i piwnice służyły jako magazyny na zbiory i materiały siewne. 

 

Przed Pałacem w Brodach zostały wręczone odznaki w stopniu brązowym 12 uczestnikom rajdu za zwiedzenie 10 zamków, pałaców i dworów na ziemi lubuskiej. Odznaki wręczali Prezes Ryszard Bronisz i Aleksander Grabowski. Odznaka została ustanowiona przez PTTK w Zielonej Górze,
a weryfikacje na stopień brązowy przeszło 41 osób.


Płac Brody zbudowany przez hrabiego Heinricha von Bruhla w XVIII w. W 1758 roku z rozkazu Fryderyka II został spalony i odbudowany przez spadkobierców von Bruhla. Użytkowany przez rodzinę do 1945 roku. W wyniku działań wojsk radzieckich, kompleks pałacowy został zniszczony i popadł w ruinę. Mówi się, że Sowieci urządzili sobie w nim strzelnicę i spowodowali przez to pożar. Co ciekawe, w podziemiach pałacu znajdował się najprawdziwszy skarb - Hrabia Brühl był bowiem właścicielem ogromnego zestawu porcelany miśnieńskiej, zwanej Serwisem Łabędzim. Zamurował go w piwnicy, licząc, że po wojnie uda mu się go odzyskać. Jednak skarb odkryli szabrownicy, którzy część porcelany sprzedali, a sporą część po prostu zniszczyli. Obecnie główna część pałacu wciąż jest w ruinie, jednak wyremontowane oficyny służą jako restauracja i hotel. Niestety gonił nas czas pracy kierowcy i po 15 minutowym zwiedzaniu musieliśmy wracać do Gorzowa.


Warto tam wrócić, aby lepiej poznać Brody i Pałac.

 

Opis:      Aleksander Grabowski - organizator rajdu.
Zdjęcia: Marta Kotowicz, Bernarda Burghardt, Aleksander Grabowski, Bartosz Łapa
              oraz zdjęcia udostępnione przez Annę Dziadek.

 

Zdjęcia z Rajdu znajdziesz tutaj.

 


 

 

Impreza turystyczno-krajoznawcza

Elbląg i Mierzeja Wiślana

 

 

 Wycieczka do Elbląga w dniach od 1 do 5 września 2021 roku

(od środy do niedzieli).

 

Środa - siódma rano zbiórka na parkingu Tesko i od razu niespodzianka czterem nowym członkom: Stefani Nosewicz, Beacie Urban, Wandzie i Włodzimierzowi Cichockim Prezes Ryszard Bronisz i Aleksander Grabowski wręczyli legitymacje członkowskie PTTK  (miejsce jak najbardziej niezwykłe).


Gdy ruszyliśmy, zaraz na początku podroży dostaliśmy pakiety, które zawierały program wycieczki, nr i skład pokoju hotelowego oraz wyznaczone miejsca w restauracji.


W drodze do Elbląga zajechaliśmy do Gdańska, aby tam odwiedzić nowo otwarte piękne muzeum bursztynu. Przeróżne ekspozycje cieszyły nasze oczy i tak oczarowani bursztynu pięknem dotarliśmy do miejsca zakwaterowania tj. Hotelu Żuławy w Elblągu.


Czwartek - mała zmiana planu: zaczynamy od trzy godzinnego rejsu "Cyraneczką" po Kanale Elbląskim, jedynej na świecie drogi wodne,j gdzie statki pokonują różnicę poziomów wody przemieszczając się po trawie, a wszystko to możliwe jest dzięki genialnemu zabytkowi XIX wiecznej techniki - pochylniom, które są szynowymi platformami napędzanymi mechanicznie siłą przepływu wody.


Przeprawa budziła podziw i dostarczyła niezapomnianych wrażeń, po niej pojechaliśmy pospacerować po Starym Mieście w Elblągu. Stare miasto jest tak naprawdę młode, bo poza ocalałymi zabytkami większość kamienic to efekt odbudowy prowadzanej od lat osiemdziesiątych XX wieku.  Kolorowe kamienice powstawały na obrysach fundamentów starych kamienic i nawiązują do ich dawnych kształtów, przywracając klimat pięknej starówki i tworząc tło dla odrestaurowanych zabytków: Katedry p.w. Św. Mikołaja, Bramy Targowej oraz pomnika legendarnego PIEKARCZYKA, który pomógł uchronić miasto przed najazdem Krzyżaków. Przewodnikiem w tym dniu był Pan Roman Brzeski.


Piątek - wyruszamy do Krynicy Morskiej, a po drodze zajeżdżamy do Mikoszowa, aby obejrzeć śluzę „Gdańską Głowę”położoną na płaskich Żuławach stanowiących podmokłą depresję osuszoną przez holenderskich wygnańców religijnych – mennonitów, którzy w czasach I Rzeczypospolitej znaleźli tu swoją drugą ojczyznę, a ich umiejętności melioracyjne w znacznym stopniu ukształtowały obecny wygląd Żuław. Zobaczyliśmy tam również charakterystyczne domy podcieniowe w których mieszkali wówczas bogaci chłopi.


Spacer po kurorcie rozpoczęliśmy od obejrzenia kościółka parafialnego potem była latarnia morska, plaża, wspólne zdjęcie i przerwa na rybkę. Z okien autobusu obejrzeliśmy zaawansowane prace przy przekopie Mierzei Wiślanej. Na ten wyjazd wybrała się z nami Pani Przewodnik Ewa 
Brzeska.

 

Sobota – jedziemy do Fromborka, a po drodze w miejscowości Kadyny oglądamy letni pałac cesarza Wilhelma II, poznajemy jego historię oraz zwiedzamy działającą tam pracownię ceramiki artystycznej.


Frombork, to dawna siedziba biskupów warmińskich i średniowieczne wzgórze katedralne. W obrębie murów znajduje się katedra (z grobem Mikołaja Kopernika, odkrytym dopiero w 2005 roku i z wielką liczbą cennych pod względem historycznym elementów wyposażenia), dwie wieże, dawny pałac biskupi oraz budynki dawnej kanonii. Po Fromborku oprowadzał nas Pan Przewodnik Mirosław Kowalski.


Po całodziennym zwiedzaniu i obiadokolacji spotkanie integracyjne, a na niej dwa quizy: jeden dla par małżeńskich, drugi turystyczny i zabawy zręcznościowe, przy jednej z nich towarzystwo się nabiegało, a przy drugiej - nadmuchało i to jeszcze jak. Trzeba było bowiem nadmuchać balon i zmieść powietrzem z niego chyba aż 20 plastikowych kubków. To nie było łatwe - próbowałam. Za wszystkie poty i znoje uczestnicy zabaw i quizów otrzymywali nagrody.


Niedziela - to dzień powrotu z super kierowcą Tomaszem Kleist z firmy Polonez i dzień zwiedzania najpotężniejszej twierdzy średniowiecznej Europy - Zamku w Malborku.

 

Początki warowni sięgają drugiej połowy XIII wieku, kiedy to Malbork był siedzibą wielkich mistrzów zakonu krzyżackiego. Po bitwie pod Grunwaldem w 1410 roku zamek pozostał w rękach zakonu. Narastający kryzys polityczny i gospodarczy oraz wybuch wojny trzynastoletniej doprowadził w 1457 roku do przejęcia twierdzy nad Nogatem przez króla Kazimierza Jagiellończyka. Odtąd przez ponad 300 lat zamek spełnił rolę czasowej rezydencji władców Polski. Po pierwszym rozbiorze zamek znalazł się w granicach Prus i został wówczas zamieniony na koszary i magazyny. Zdewastowany odzyskał swój gotycki kształt w wyniku wielkich prac rekonstrukcyjnych prowadzonych w XIX i XX wieku. W 1945 roku został poważnie zniszczony w wyniku działań wojennych. Po latach,  odbudowy w 1997 roku, został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego.


Ponad trzy i pół godzinna trasa zwiedzania zamku z przewodnikiem minęła jak jedna chwila i trzeba było pożegnać się z twierdzą.


To była bardzo fajna i bardzo słodka wyprawa, a zorganizowała ją koleżanka Małgorzata Balbierz, bardzo słodka, bo oprócz nowych członków PTTK, którzy co rusz serwowali przeróżne łakocie były jeszcze dwie jubilatki i dwóch solenizantów.


Przebieg wycieczki opisała Jagoda Grabowska.

 

 

Fotorelację z wycieczki do Elbląga znajdzieśz tutaj