ostatnia aktualizacja: 6 listopada 2024 roku
XXII Rajdzik Pieszy
z cyklu Cztery Pory Roku - Zima
29 grudnia 2018 roku odbył się XXII Rajdzik Pieszy z cyklu Cztery Pory Roku - Zima. Rajdzik rozpoczęliśmy w Santocku po wcześniejszym dojeździe do tej miejscowości autobusem PKS-u.
Po krótkim popasie przy santockim kościele prowadząca naszą wycieczkę opowiedziała nam historię kościoła, po czym poszliśmy polną drogą w kierunku jeziora zwanego pospolicie "Santoczynek"
Po dotarciu na miejsce rozpaliliśmy ognisko. Swoją obecnością zaszczycił nas sołtys Santocka Pan Rafał Chodkiewicz. W wyśmienitych nastrojach z kiełbaskami w jednym ręku i kieliszkiem szampana w drugim pożegnaliśmy Stary 2018 Rok.
Biuro podróży
W wyśmienitych nastrojach z kiełbaskami w jednym ręku i kieliszkiem szampana w drugim pożegnaliśmy Stary 2018 Rok.
W dalszą drogę udaliśmy się w kierunku jeziora Kłodawskiego, by po krótkiej przerwie kontynuować rajdzik w kierunku Gorzowa Wlkp.
Dziękujemy kolegom z Zarządu w zaangażowanie w rajdzikach.
Tekst - Bożena Jarych
Zdjęcia - Andrzej Jarych
Teatr Wielki w Poznaniu
Opera Ignacego Jana Paderewskiego „Manru”
16 grudnia 2018 r. pojechaliśmy na 66 już wycieczkę muzyczną zorganizowaną przez Marię Karbowską. Program wyjazdu był typowy: wyjazd z Gorzowa, przyjazd do Poznania, krótki odpoczynek i zajęcia we własnym zakresie, potem wyjście do Teatru i obejrzenie przedstawienia, a po zakończeniu powrót do Gorzowa ale jednocześnie był to wyjazd niezwykły, głównie ze względu na operę „Manru” Ignacego Jana Paderewskiego.
Tuż przed spektaklem Maria Karbowska uroczyście wręczyła legitymacje członkowskie nowym członkom PTTK Lidii Kamińskiej i Helenie Tomiak. Nowych członków przyjęliśmy oklaskami, czym nieco skołowaliśmy i zdziwiliśmy zgromadzoną widownię.
Jedyna opera Ignacego Paderewskiego (prapremiera Drezno 1901 r.) oparta jest na motywach powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego pt. „Chata za wsią”. Opowiada o małżeństwie polskiej chłopki Ulany i Cygana Manru. Ceną za ich miłość i małżeństwo jest życie w biedzie na obrzeżach wsi, wykluczenie Ulany ze społeczności wiejskiej (nie chce jej znać nawet własna matka), a także rezygnacja przez Manru z naturalnego w jego grupie etnicznej dążenia do wolności i przestrzeni. Wszyscy są nieszczęśliwi. Jak ten konflikt zostanie rozwiązany?
Reżyser przedstawienia, przygotowanego równolegle w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie i w Teatrze Wielkim w Poznaniu – Marek Weiss, nadał widowisku formę bliską naszej współczesności, bo ten konflikt sprzed lat jest ciągle żywy i nie dotyczy tylko Polki i Cygana, dotyczy on także ludzi o odmiennych wyznaniach, różnych narodowościach, nawet przynależności do różnych klas społecznych. To jest również konflikt odczuwany przez wielu osób ze współczesnego młodego pokolenia.
Nowe zakończenie opery, które nadał reżyser, łagodzi tragizm konfliktu. W większości dotychczasowych realizacji Ulana się wiesza na sznurze, który przyniósł Urok. Ale nie tu. W tej realizacji w finale Urok kieruje do Ulany małego chłopca, ona chwyta dziecko w ramiona i bardzo mocno tuli. Na pewno nie popełni samobójstwa. Ma dla kogo żyć. Takie zakończenie także bliższe jest naszym odczuciom niż śmierć z miłości i rozpaczy.
Spośród wykonawców warszawskich, w przedstawieniu, które widzieliśmy, śpiewali: znakomity Mikołaj Zalasiński jako Urok i Anna Lubańska jako Jadwiga. Pełną aprobatę publiczności zyskał Dominik Sutowicz z poznańskiego zespołu jako Manru (bardzo trudna rola z partiami trudnego śpiewania) i byłoby to znakomite przedstawienie, gdyby nie tekst - za słowa pełną odpowiedzialność należy złożyć na Alfreda Nossiga. Ten lwowski rzeźbiarz i działacz polityczny żydowskiego pochodzenia, absolutnie nie czuł urody języka polskiego. Jego styl jest karkołomny, niezrozumiały w konstrukcji i trudny w śpiewaniu. Na szczęście nad sceną wyświetlano napisy z tekstem po polsku. Dopiero z tej lektury dało się ustalić sens wypowiedzi. Tu ciekawostka: w tym spektaklu Cyganie śpiewają po… niemiecku! Ogromnie szkoda, że nie podjęto się napisania nowego tekstu do istniejącej muzyki. Na pewno z nowym tekstem opera ta wiele by zyskała. W naszym odczuciu było to i tak bardzo dobre przedstawienie, silne emocjonalnie, a jednocześnie wzruszające.
Warto jeździć na muzyczne wycieczki organizowane przez Marię Karbowską.
Biuro podróży
W programie wycieczki kol. Marysia zaplanowała nam też wypad na poznański Jarmark Bożonarodzeniowy na Starym Rynku. Czasu było mało, ale to nie przeszkadzało nam, aby wtopić się w zaczarowaną atmosferę przedświątecznego świętowania.
Tysiące kolorowych świateł, muzyka, stragany z rozmaitościami, wszystko to było piękne wraz z nieodłącznym elementem takich jarmarków - grzanym winem po 18 zł za szklaneczkę i ta cena szybko nam pomogła wrócić na ziemię.
Tekst - Krystyna Kamińska
Zdjęcia – Maria Karbowska i zdjęcia prasowe
Jarmark Bożonarodzeniowy w Poczdamie
8 grudnia 2018 roku
Zbliża się Boże Narodzenie. Pora życzeń, prezentów, ale także refleksji, choćby nad urokiem tradycji, urodą świątecznych symboli, magią wigilijnej nocy.
Nieodzownym elementem tych świąt jest choinka, a ostatnio Jarmarki Bożonarodzeniowe. Te najstarsze odbywają się w Berlinie, Dreźnie, Salzburgu i Poczdamie. Te młodsze w wielu polskich miastach.
Grupa 48 członków i sympatyków PTTK „Stilon” wybrała się pod kierownictwem kol. Aleksandra Grabowskiego do Poczdamu. Przewodnikiem była pani Renata Ochwat, która niezmordowanie opowiadała nam o Nowej Ameryce, zbudowaniu Poczdamu i linii rodu Hohenzollernów.
W Poczdamie zwiedziliśmy Park Sanssouci - zespołu pałaców i ogrodów, który powstał w XVIII w. za czasów Fryderyka Wielkiego. Weszliśmy do Pałacu Nowego. Zobaczyliśmy wspaniałe sale bankietowe, galerie i apartamenty w stylu rokoko. Zachwyciły nas ściany sal, ozdobione niezliczoną liczbą muszli i stworów morskich, tapetami z materiału ze srebrną lub złotą nicią, piękne zabytkowe meble z epoki, lustra i marmurowe podłogi.
Do miasta szliśmy aleją parkową mijając po drodze Pałac Sanssouci, Zabytkowy Młyn, Pawilon Chiński, Nową Oranżerię i Kościół Pokoju. Po ok. 10 km spaceru dotarliśmy do Dzielnicy Holenderskiej Poczdamu przechodząc obok Bramy Myśliwskiej i Bramy Naueńskiej. Tam były rozstawione kramy z holenderskimi serami, ale też z niemieckimi kiełbaskami. Można było obejrzeć proces wytwarzania holenderskich „drewniaków”, posłuchać orkiestry i olbrzymiej kataryny. Wszystko to w ulicy z domami o charakterystycznych dachach, pełnej kolorowego światła, kawiarenkami i restauracjami. W innej ulicy różnokolorowe bombki, łańcuchy, ozdobne figurki zwierząt i ludzi, lukrowane pierniki cieszyły oczy. Zapach grzanego wina i korzennych pierników rozchodził się wszędzie. Nie było chyba osoby z grupy, która nie wypiłaby chociaż szklaneczki tego świątecznego napoju.
W dalszym ciągu zwiedzania przewodniczka pokazała nam potężny kościół św. Mikołaja, obelisk i dawny Ratusz z figurą Atlasa.
Biuro podróży
Biuro podróży
Biuro podróży
Wracaliśmy do domu z myślą, że dopełniliśmy jednej z wielu tradycji świątecznych Bożego Narodzenia, bowiem... "Jak kwiaty są ozdobą roślin i ziemi, tak zwyczaje doroczne są krasą domowego życia ludów".
Tekst – Maria Karbowska
Zdjęcia – Aleksander Grabowski i Maria Karbowska
Zakończenie sezonu turystycznego 2018
w Oddziale Zakładowym PTTK „Stilon”
30 listopada 2018 r. Oddział Zakładowy PTTK „Stilon” zakończył sezon turystyczny 2018 roku. Odbyło się zebranie członków i sympatyków Oddziału w restauracji „DOMOWA” w Gorzowie Wlkp.
Zebranie składało się z dwóch części. W pierwszej części prezes Zarządu Oddziału Ryszard Bronisz przywitał wszystkich zebranych i przedstawił program zebrania. Krótko omówił sytuację finansową Oddziału. Następnie kol. Aleksander Grabowski wyświetlił slajdy z wydarzeń imprez turystycznych w 2018 roku. Omówił również regulamin konkursu fotograficznego „Złota polska jesień”.
Organizatorzy imprez zaplanowanych na 2019 rok przedstawili pokrótce programy tych imprez.
Prezes wręczył 5 dyplomów i 5 wyróżnień członkom Oddziału za aktywną pracę na rzecz i propagowanie działalności Oddziału.
W drugiej części zebrania odbyła się uroczysta kolacja z wieczorkiem tanecznym do muzyki DJ. W trakcie zabawy jury konkursu fotograficznego wyłoniło zwycięzców i przyznało trzy nagrody oraz nagrodę specjalną organizatora konkursu kol. Aleksandra Grabowskiego.
Przedstawiciele Zarządu Oddziału złożyli życzenia imieninowe i wręczyli kwiaty dwóm solenizantom Andrzejom.
W zebraniu uczestniczyło ponad 80 osób.
Tekst - Maria Karbowska
Zdjęcia - Aleksander Grabowski
KONKURS FOTOGRAFICZNY
"Jesień w górach i nie tylko”
Na konkurs, organizowany na zakończenie sezonu turystycznego 2018, wpłynęło 40 zdjęć, a autorami zdjęć byli: Maria Karbowska, Małgorzata Balbierz, Marta Pieprzyk, Elżbieta Zawadecka, Jadwiga Grabowska, Jerzy Kazaryn, Andrzej Jarych, Antonii Pieprzyk, Jan Prusiński i Kazimierz Kamiński.
Wybór najciekawszych i najlepszych zdjęć dokonali uczestnicy spotkania w dniu 30.11.2018 r. Oddano 92 głosy.
Komisja w składzie; Ewa Kowalska, Krystyna Szmidt i organizator Aleksander Grabowski podliczyła głosy i tak:
I miejsce zajęło zdjęcie nr 30, autorka Małgorzata Balbierz,
II miejsce zdjęcie nr 3, autor Jerzy Kozaryn,
III zdjęcie nr 38 autor Antoni Pieprzyk.
Komisja przyznała również jedno wyróżnienie, które otrzymała Jadwiga Grabowska.
Wyszyscy wyróżnieni otrzymali nagrody w postaci książek, kubków termicznych i wyposażenia fotograficznego.
,Fundatorami nagród byli; Oddział PTTK Stilon, Aleksander Grabowski, Kazimierz Kamiński i Ryszard Bronisz.
Aleksander Grabowski
Wycieczka do Gdyni
W dniach 10-11 listopada 2018 r. grupa 48 członków Oddziału Zakładowego
PTTK „Stilon” uczestniczyła w wycieczce do Gdyni.
W pierwszym dniu obejrzeliśmy musical „Gorączka sobotniej nocy” w Teatrze Muzycznym w Gdyni na podstawie filmu z 1977 r. z przebojami zespołu Bee Gees. Musical to kultowy obraz epoki disco i jeden z najważniejszych portretów Ameryki końca lat 70-tych.
Zobaczyliśmy spektakl roztańczony, dynamiczny, skrzący się kolorowymi światłami dyskoteki z ogromną dawką piosenek zespołu Bee Gees.
Na szczęście gorączki, która nas ogarnęła nie musieliśmy konsultować z lekarzem ani farmaceutą.
W drugim dniu nastrój był poważniejszy. Był to dzień 100 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Pojechaliśmy z przewodniczką do Babich Dołów. Zobaczyliśmy lotnisko Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej i poniemiecki budynek torpedowni w dawnym ośrodku badawczym torped Luftwaffe.
Podziwialiśmy piękną plażę pod wysokim morskim klifem.
Odwiedziliśmy Cmentarz Marynarki Wojennej RP w Gdyni-Oksywiu. Tam znajdują się tablice poświęcone twórcom Marynarki Wojennej i obeliski poświęcone poległym lotnikom morskim i generałowi Orlicz-Dreszerowi. Na pięknym Klifie Oksywskim tworzone jest mauzoleum Marynarki Wojennej. Tam w październiku tego roku spoczęły prochy admirała floty Józefa Unruga i prochy czterech obrońców Helu, niewinnie straconych w grudniu 1952 r., odnalezionych na Powązkowskiej Łączce. Tam też jest replika oksywskiej latarni morskiej czynnej w latach 1887-1933. Byliśmy przy Nabrzeżu Francuskim obok Dworca Morskiego (obecnie Muzeum Emigracji), skąd odpływał MS Batory do Nowego Jorku.
Przez cały czas niezmordowana przewodniczka Katarzyna Czaykowska z pasją i werwą opowiadała nam o budowie portu i miasta Gdyni.
Potem dołączyliśmy do Gdyńskich Urodzin Niepodległości i ze wszystkimi świętowaliśmy uroczysty dzień Niepodległej.
Biuro podróży
Biuro podróży
W trakie imprezy, w obecności wszystkich uczestników, w Babich Dołach nad morzem, dwie osoby otrzymały legitymacje członkowskie: Iga Szafirowicz i Zbigniew Śliwiński.
Było radośnie, patriotycznie, historycznie, wspominkowo i podniośle. Tak uczestnicy ocenili wycieczkę.
Opis – Maria Karbowska
Zdjęcia – Maria Karbowska i Aleksander Grabowski
Rajdzik Pieszy z cyklu
„Cztery Pory Roku” - Jesień
odbył się 4 listopada 2018 roku
Był to już dwudziesty rajdzik. Spacer trasą o długości 10 km rozpoczęliśmy od ronda przy Castoramie idąc w kierunku Jeziora Kłodawskiego.
Na trasie przy ogrodach działkowych organizatorzy rajdziku wręczyli uczestnikom pamiątkowe butony.
Trasa przebiegała wzdłuż Jeziora Kłodawskiego aż do plaży. Po krótkim odpoczynku prowadząca grupę kol. Bożenka krótko przypomniała uczestnikom historię Kłodawy, a w przerwie pogadanki, jako że był to już XX rajdzik, uczestnicy uroczyście podziękowali jego organizatorom - rodzinnemu tandemowi Bożence i Andrzejowi Jarych za zaangażowanie w prowadzeniu pieszych rajdzików po pięknych i ciekawych trasach wokół naszego Gorzowa.
Droga powrotna prowadziła wzdłuż meandrującej rzeki Srebrnej. Piękna, Złota Polska Jesień w słonecznej pogodzie, krajobrazy i wspaniała rajdowa atmosfera pozwala nam ten rajdzik zaliczyć do kolejnej udanej imprezy PTTK Stilon.
Zdjęcia: Aleksander Grabowski i Andrzej Jarych
Rajdzik opisała: Bożena Jarych
Złota Polska Jesień
11 października 2018 roku odbyła się kolejna, wyjazdowa, 4-dniowa impreza turystyczno-krajoznawcza pn. „Złota Polska Jesień”, organizowana przez Oddział Zakładowy PTTK „Stilon” w Gorzowie Wlkp. z bazą noclegową w Międzylesiu.
Na trasie przejazdu do Międzylesia zwiedziliśmy perełkę ziemi wielkopolskiej w Chlastawie - Kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Świątynia w Chlastawie jest najstarszym zachowanym drewnianym kościołem protestanckim na terenie Wielkopolski, a razem z dzwonnicą tworzą cenny przykład siedemnastowiecznego zespołu sakralnego.
Po zwiedzeniu kościoła, pojechaliśmy dalej i około godz. 15, zameldowaliśmy się na Zamku w Międzylesiu.
Po zakwaterowaniu się na Zamku przeszliśmy do wspaniałej Sali, urządzonej z byłej stajni, na obiadokolację, w czasie której, jak tradycja petetekowska każe, wręczyliśmy nowym koleżankom i kolegom legitymacje członkowskie PTTK i jak drzewiej bywało, pasowanie na członka przy użyciu średniowiecznego miecza dokonał sam Prezes przy asyście członków Zarządu.
Po obiadokolacji czekała nas atrakcja w postaci nocnego zwiedzania Zamku z pochodniami. Staraliśmy się wyobrazić sobie jak wyglądało życie dawniej, wieczory i noce przy słabym świetle świec czy pochodni. Sala Balowa wyglądała zapewne zupełnie inaczej niż dziś, oświetlona jedynie ciepłymi płomieniami świec… kto wie, co nam ukażą padające cienie: może Jana III Sobieskiego, wracającego z odsieczy Wiedeń-skiej albo husytów najeżdżających Zamek, a może ktoś zauważy w oddali księżną Gloubos, panią tego Zamku, spaloną w Czarnej Wieży? Ponoć nadal pilnuje swoich włości. Pełni zaciekawienia i emocji zwiedzaliśmy kolejne sale zamku ale niestety takich spotkań nie mieliśmy, choć tajemniczo pląsające po ścianach refleksy świetlne z naszych pochodni potęgowały dreszczyk emocji.
Historia tego zamku sięga IX wieku, a wraz z dynamicznym rozwojem regionu w połowie XIV wieku wzniesiono w Międzylesiu murowany zamek. Po najeździe szwedzkim miasto zostało niemalże zrównane z ziemią. Magnat austriacki Michael Ferdynand hrabia von Althann w 1653 roku, jako nowy właściciel, rozpoczął odbudowę miasta. Rozbudował on też „nasz zamek” o dwa skrzydła barokowego pałacu.
Warto było tu być!
W następnym dniu wyjechaliśmy autokarem do Jodłowa, skąd z pomocą naszej przewodniczki – Pani Doroty, rozpoczęliśmy pieszą wędrówkę na trasie: Jodłów - źródło rzeki Nysy Kłodzkiej - Trójmorski Wierch z wieżą widokową (1146 m n.p.m.) - Przełęcz Puchacza - Jawor (830 m n.p.m.) z dawnym przysiółkiem Jaworka Górnego - Międzygórzem. Przepiękna trasa pozwalała w blasku słońca podziwiać, jak zmienia się przyroda o tej porze roku.
Naszą trasę pokonaliśmy w ciągu 6 godzin.
W trzecim dniu naszego wypadu po „Polską Złotą Jesień” zaliczyliśmy wyjazd do Czech, a po drodze zwiedziliśmy klasztor w Kralikach, gdzie w latach 1950-1960 mieściło się więzienie dla księży. Przy pięknej pogodzie podziwialiśmy panoramę m.Kraliki oraz w przepięknych jesiennych barwach pasma górskie.
Kolejną atrakcją w tym dniu był przejazd do miejscowości Dolni Morava, w której Czesi wybudowali trasę o nazwie Ścieżka w Óbłokach - krętą ścieżką pokonaliśmy 700 metrową trasę przy różnicy poziomów 50 m. Przechodząc trasą podziwialiśmy przepiękną panoramę okolic. Skorzystaliśmy z oferowanych nam wielu atrakcji, np. zjazd rurą na dół lub, dla odważnych, wejście na zawieszoną nad ziemią na wysokości 50 m siatkę.
Po „Ścieżce w Obłokach” ostatnią atrakcją naszego wypadu do Czech było zwiedzanie bro-waru ”HALBA” w Hanuszowicach… oczywiście z degustacją wyśmienitego piwa!
14.10.2018 r., to ostatni dzień naszego wypadu po „Złotą Polską Jesień”. Wyjechaliśmy do Bystrzycy Kłodzkiej. Z przewodnikiem zwiedziliśmy miasto i Muzeum Zapałek – jedyne w Polsce muzeum filumenistyczne, w którym zgromadzono eksponaty związane z ogniem. Odrębną część kolekcji tworzą: zbiór polskich opakowań i etykietek zapałek oraz cenny i ciekawy zbiór etykietek zapałczanych z różnych krajów, w tym z Chin i Japonii.
Pełni wrażeń i niezapomnianych widoków zatrzymanych w cyfrowych obrazach, radośni wróciliśmy do Gorzowa. Za rok znowu wybierzemy się szukać „Złotej Polskiej Jesieni”.
Szukajcie jej z nami – zapraszamy.
Autorami zdjęć: Alek Grabowski, Rysiu Jóźwiak i Kaziu Kamiński,
a refleksją z wycieczki podzielił się Kaziu Kamiński.
Korekty dokonał i w całość złożył Cz.Żurawski
Filharmonia Szczecińska – Koncert Marizy
W dniu 27.09.2018 r. grupa 42 członków i sympatyków Oddziału PTTK „Stilon” uczestniczyła w koncercie niezwykłym, koncercie Marizy w Filharmonii Szczecińskiej.
Mariza, to portugalska śpiewaczka stylu fado, to największa sława stylu fado, to skarb narodowy Portugalii, gwiazda najlepszych sal koncertowych świata.
Mariza koncertowała w najbardziej prestiżowych salach na całym świecie. Wydała sześć autorskich albumów, za które otrzymała szereg nagród. Zobaczyliśmy boginię fado i usłyszeliśmy głos magiczny, diamentowy i magnetyczny. Marizie towarzyszył zespół, w składzie którego była gitara portugalska, nieodłączny instrument w muzyce fado. W pieśniach Marizy odczuliśmy smutek, żal, ból, radość, okrucieństwo życia i intensywność miłości, bo fado o tym opowiada.
Mariza, wiotka, szczupła, pogodna kobieta żegnała się ze słuchaczami koncertu chodząc po sali i podając ludziom rękę na pożegnanie. Wielu z nas dostąpiło tego zaszczytu.